Mikhail Ambrosimov, lekarz, uratował dziesiątki istnień ludzkich. Ale raz musiał uratować najcenniejszą rzecz, jaką miał – życie dziecka. Pewnego styczniowego dnia mężczyzna obudził się, gdy poczuł zapach spalenizny w swoim mieszkaniu. Okazało się, że pożar wybuchł w sąsiednim mieszkaniu. Później przyczyna pożaru stała się znana: girlanda choinkowa spowodowała zwarcie.
Michaił szybko obudził żonę i zabrał ją na klatkę schodową. Następnie, gdy żona była już bezpieczna, mężczyzna wrócił po swojego czteroletniego syna. Mały Arsenij był tak przerażony, że schował się pod sofą. Podczas gdy mężczyzna szukał syna, ogień szybko rozprzestrzenił się na jego mieszkanie. Temperatura w pomieszczeniu była tak wysoka, że stopiły się nawet kaloryfery. Ogień uniemożliwił wydostanie się na zewnątrz przez drzwi wejściowe.

Było tylko jedno wyjście – przez okno. Para i ich syn mieszkali na siódmym piętrze, ale nie było innego wyjścia. Michaił wziął syna na ręce i skoczył. Wiedział, że może spaść na śmierć. Ale nawet w tej sytuacji nie myślał o swoim życiu, ale o tym, jak uratować syna. Michaił zgrupował się, aby stać się spadochronem dla Arsenija: zrobić wszystko, co możliwe, aby chłopiec wylądował na nim i doznał mniej obrażeń.
I tak się stało. Arsenij wylądował ze złamanym obojczykiem, siniakami i otarciami. Ale Michaił, mimo że upadł na śnieg, odniósł znacznie poważniejsze obrażenia. Doznał złamania miednicy i pęknięcia pęcherza, a także urazu ramienia. Został natychmiast przewieziony do szpitala, a jego koledzy zaczęli walczyć o jego życie.
Przez długi czas stan Mychajło był niezmiennie poważny. Znajdował się na oddziale intensywnej terapii i potrzebował transfuzji krwi. Przyjaciele i znajomi oddawali krew i pieniądze na przyszłe operacje Ambrosimova.

Dwa tygodnie po udanej operacji miednicy, Mychajło zaczął odzyskiwać przytomność. W tym samym czasie Arsenij przeszedł operację złamanego obojczyka. Szybko wrócił do zdrowia. Chłopiec obchodził swoje piąte urodziny pod koniec stycznia w szpitalu.
Mieszkanie Ambrosimova spłonęło doszczętnie. Ale dzięki troskliwym ludziom na konto Michaiła zaczęły napływać darowizny. W sumie zebrano około trzech milionów rubli. Kilka miesięcy później 33-letni mężczyzna mógł wyjść na podwórko szpitalne na wózku inwalidzkim, a rok później był w stanie jeździć na łyżwach i polować. Rok temu rodzina Ambrosimova powiększyła się o jednego członka. Urodził się kolejny syn. Chłopiec otrzymał imię Fiodor. Mówi się, że nie ma superbohaterów. Jednak w rzeczywistości oni istnieją. Po prostu prowadzą zwyczajne, niczym nie wyróżniające się życie.

By admin

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *