Nie pamiętam zbyt wiele z dnia, w którym zostałam odebrana moim biologicznym rodzicom. Pamiętam tylko, że w mieszkaniu, w którym przebywałem, brzydko pachniało i cały czas słyszałem płacz dzieci. Miałem trzy lata, kiedy trafiłem do sierocińca. Jak się później dowiedziałem, moi rodzice lubili płakać. Jeden z sąsiadów złożył skargę; władze opiekuńcze przyszły i zabrały mnie i mojego brata. Mój brat miał wtedy nie więcej niż 8 miesięcy. Tak się złożyło, że mój brat został adoptowany, ale nie ja. Byłem za mały, więc nic nie rozumiałem, nawet nie zdawałem sobie sprawy, że mam brata. W sierocińcu poznałem nowych przyjaciół, zacząłem interesować się rysowaniem, a nawet zdobyłem pierwsze i drugie nagrody w niektórych konkursach. Ale jako dziecku brakowało mi matczynej i ojcowskiej miłości.

Pewnego dnia moja nauczycielka podeszła do mnie i zawołała, żebym z nią poszła: “Masz gości. Nazywają się Yaroslava i Ostap, to bardzo mili ludzie. Myślę, że cię polubią” – powiedziała mi nauczycielka. Niczego się nie spodziewałem, ponieważ zwykle dzieci w wieku powyżej 7 lat nie są przyjmowane do rodzin. Yaroslava i Ostap okazali się miłymi i uprzejmymi ludźmi. Zaprosili mnie na spacer do parku, który znajdował się na terenie sierocińca. Yaroslava wyjęła z torby kawałek szarlotki: “Myślę, że lubisz takie rzeczy. Zrobiłam ją specjalnie dla ciebie – uśmiechnęła się kobieta. Chciałem mówić do niej “mamo”, ponieważ opiekowała się mną, a w jej oczach widziałem coś w rodzaju miłości do siebie. Ostap opowiedział mi o swoim psie, którego nazwał “Malysh”, chociaż wcale nie jest wielkości dziecka.

Po dłuższym spacerze pożegnali się ze mną, nie obiecując powrotu. Ale czekałem na nich, z jakiegoś powodu czułem, że wrócą. I tak się stało. Kilka dni później wróciła Yaroslava. Znów poszłyśmy na spacer do parku. “Nadia, byłaś mała, kiedy cię tu przywieziono. Nauczycielka nie powiedziała ci, że masz też młodszego brata, Maksyma. Cóż, adoptowaliśmy go, gdy był bardzo mały, teraz ma 5 lat. Niedawno dowiedzieliśmy się, że nasz syn ma taką słodką siostrę. Po konsultacji z nim zdecydowaliśmy, że rozdzielenie rodzeństwa byłoby błędem. Więc, jeśli nie masz nic przeciwko, chcemy cię adoptować. Byłam wniebowzięta. Teraz żyję w kochającej rodzinie, gdzie jestem pod opieką i czuję się kochana. Mój brat i ja od razu się zaprzyjaźniliśmy. Tak bardzo kocham moją rodzinę: teraz mam tatę, mamę i brata – nie mogłem o tym marzyć.

By admin

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *