Z powodu trudnych warunków w moim kraju, wiele kobiet, w tym ja, wyjechało za granicę. Przeprowadziłam się do Włoch i zaczęłam pracować jako pielęgniarka dla pewnej kobiety, zarabiając dobre pieniądze. Miałam prawie 40 lat i wierzyłam, że mogę tu ułożyć sobie życie. Pewnego dnia poznałam Mario, syna kobiety, dla której pracowałam, i zakochaliśmy się w sobie. Pobraliśmy się, ale wtedy zdałam sobie sprawę, że nie mam szczerych uczuć. Tylko przywiązanie. Myślałam, że to wystarczy do szczęśliwego życia rodzinnego i w końcu odejdę. Niestety, tak się nie stało.
Po ślubie miałam więcej pracy i obowiązków i nadal opiekowałam się matką Mario. Nie otrzymywałam już żadnej pensji, ponieważ byliśmy małżeństwem i mój mąż przestał dawać mi pieniądze. Byliśmy różnymi ludźmi, z różnymi punktami widzenia. Ja byłam szczera, a Mario nie, co stworzyło lukę w komunikacji między nami. Pewnego razu odwiedziliśmy krewnych Mario i nie smakował mi posiłek, który nam zaserwowali. Ale Mario był podekscytowany i poprosił o przepis, więc zaproponowałam, że ugotuję go następnego dnia.
Gdy tylko powąchał, odmówił i powiedział, że tym razem mu się nie podoba. Ten incydent wyraźnie pokazał, jak bardzo różniliśmy się we wszystkim. Teraz, kilka lat później, jestem nieszczęśliwa i nie mam pracy. Opiekuję się Włoszką za darmo, a moje oszczędności maleją z dnia na dzień. Zastanawiam się też, czy nie powinienem wrócić do ojczyzny i spróbować odnaleźć szczęście, zanim będzie za późno.