Mam bardzo bliskie relacje z rodzicami mojej żony. Myślę, że to dlatego, że rzadko widuję moich rodziców, mieszkają daleko i bardzo za nimi tęsknię. Spędzamy razem wszystkie rodzinne święta i często wracamy na weekend. Ale rok temu zmarł mój teść. Z powodu stresu, którego doświadczyła, moja teściowa zaczęła mieć problemy z sercem, przeżywała nadir. Potem wysiadła jej jedna noga. Leczyliśmy ją przez długi czas, ale teraz już zawsze będzie poruszać się na wózku inwalidzkim. Moja żona Lyuba bardzo martwiła się o moją matkę, więc wprowadziła się do niej, aby pomóc jej we wszystkim. Współczułem mojej żonie, poświęcała mamie cały swój czas i była bardzo zmęczona.
Nasza rodzina rozpaczała bez niej, dzieci płakały. Zaproponowaliśmy teściowej przeprowadzkę do naszego mieszkania, żeby cała rodzina mogła mieszkać razem, ale odmówiła. Musieliśmy zamieszkać z nią i dziećmi. Zdałem sobie sprawę, jak bardzo moja żona jest zmęczona swoją matką, więc zacząłem przejmować obowiązki domowe. Często gotowałem obiady, zmywałem naczynia i starałem się zadowolić żonę. Pewnego razu zapomniałem dokumentów z domu i musiałem wrócić. W domu nikogo nie było, może poszła do sklepu. Zamiast tego usłyszałem, jak teściowa rozmawia z kimś przez telefon.
Nie wiem, kto to był, ale to, co usłyszałem, zaskoczyło mnie: -Nie rozumiem, dlaczego się do mnie wprowadzili, cały czas mi tylko przeszkadzają. Mój zięć jest tak irytujący ze swoim laptopem, wali w klawisze, że boli mnie głowa. Dzieci są źle wychowane, krzyczą, wbiegają do mojego pokoju. Chcę po prostu mieszkać sama. Po tym nie mogłem iść do pracy. Poczekałem na żonę i razem zaczęliśmy się pakować. Wieczorem przeprowadziliśmy się z domu teściowej do naszego. Potem już się nie komunikowaliśmy: nie oczekiwałem tego od niej. W końcu chcieliśmy jej tylko pomóc.