Zoika pracowała jako dojarka w wiosce i urodziła chłopca, któremu dała na imię Sasha. Sashko dorastał jako zdeterminowany chłopiec, chciał jak najszybciej skończyć szkołę, aby móc studiować w mieście. Ale kilka lat później do wioski przybył oficer, aby wygłosić wykłady dla mieszkańców wioski na temat polityki i nauki, a potem okazało się, że jego matka jest w ciąży.
Oficer wyjechał, a matka urodziła kolejnego chłopca. Sashko musiał wychowywać brata, podczas gdy jego matka pracowała. Wychodziła rano, wracała po południu, karmiła dzieci i znowu wychodziła. Matka mówiła: “W porządku, wkrótce twój brat pójdzie do szkoły, będzie ci łatwiej”. Saszko miał z bratem stosunkowo łatwo, był spokojny, nie krzyczał i nie płakał. A potem do wioski przybyli Cyganie. Zoika była atrakcyjną kobietą, więc po pracy zaczęła wychodzić z mężczyzną z obozu.
Kiedy nadeszły chłody, Cyganie odeszli, a Zoika zaszła w ciążę. Tym razem była to dziewczynka. Sasha musiał również wychowywać swoją siostrę. Opuścił szkołę po ósmej klasie i zapomniał o swoim marzeniu o wyjeździe do miasta. Nie było na to czasu, musiał zacząć pracować, aby wyżywić brata i siostrę. Kiedy dziewczynka poszła do przedszkola, jej matka nagle powiedziała: -Mam dość pracy jako dojarka przez całe życie, nie mam już siły.
Z tymi słowami Zoika zniknęła z wioski. Mówią, że widzieli, jak wsiadła do autobusu i pojechała do miasta. Sasha został głową rodziny. Miał dziewczynę, Irę, która uciekła do miasta, gdy zdała sobie sprawę, jak żył Sashko, że to on miał cały dom i młodsze dzieci, i tam się ożenił.
Młodszy brat studiował medycynę i pracował w mieście, często odwiedzając Saszkę. Nie postrzegał go jako brata, ale jako ojca. Jego siostra uczyła się na nauczycielkę w mieście i wróciła do wioski. Została nauczycielką w lokalnej szkole. Wyszła za mąż za robotnika i zaczęła mieszkać obok Saszy. Kilka lat później Irka wróciła z miasta do swojej rodzinnej wioski.
Nigdy nie miała dzieci i rozwiodła się z mężem. I wtedy pojawił się Sasza. Przypomnieli sobie o dawnej miłości i zaczęli mieszkać razem. I wtedy, niespodziewanie, kukułcza matka powróciła. Sasza początkowo jej nie poznał. Była bardzo stara, pokryta zmarszczkami. Nie miał innego wyjścia, jak tylko ją przyjąć. Przeprosiła Saszę 100 razy za zrujnowanie jego dzieciństwa: “Mam brata i siostrę, którzy odnieśli sukces, i kobietę, którą kocham. Jestem szczęśliwy, mamo. Nie mam za co przepraszać.