Po okolicy rozeszła się plotka, że w Berezkach pojawiła się starsza pani, która wszystkich widzi i daje dobre rady. I nie przyjmuje pieniędzy. Żeby przyjęła jakikolwiek prezent, nawet najmniejszy, trzeba ją długo i usilnie prosić. Ludzie udawali się więc do babci Anny po radę i pomoc. Do babci Anny przyszła młoda kobieta. “Powiedz mi, babciu, kiedy wyjdę za mąż?” – zapytał gość, wcześniej szczegółowo opowiadając staruszce o całym swoim życiu.
Nie była tak szczera z własną babcią, ale tutaj, nie spodziewając się tego od siebie, wylała wszystkie swoje wnętrzności. “Wkrótce, dziecko, wkrótce. Twój narzeczony przechodzi obok. Ale boi się do ciebie podejść. Twój nos jest zbyt wysoko. Bądź bardziej przyjazna, a wkrótce poprosi cię o rękę” – odpowiedziała moja babcia. I rzeczywiście, miesiąc później była już panną młodą… Ludzie przychodzili i odchodzili. Niektórzy wychodzili zamyśleni, zagubieni we własnych myślach. Inni opuszczali dom babci Anny z radosnym uśmiechem i oczami błyszczącymi szczęściem.
Więc kim ona jest, Baba Anna? Czarownicą? Czarodziejką? Czarodziejką? Ani pierwszym, ani drugim, ani trzecim. Siedemdziesięcioletnia Anna Pietrowna chciała zamieszkać na wsi. Odpocząć od zgiełku miasta. Jest wdową, jej wnuki dorosły, a najmłodszy jest studentem. A starsza pani chciała trochę spokoju. Kupiła więc dom na wsi. Pomogła radą jednej sąsiadce, potem drugiej, a wieść rozeszła się od domu do domu i od wioski do wioski. Dotarła nawet do centrum dzielnicy. Ale jak zdobyła takie umiejętności?
Anna Petrovna jest byłym profesjonalnym, wysoko wykwalifikowanym psychologiem. Plus jej doświadczenie życiowe. Niczego nikomu nie nakazuje ani nie podaje żadnych nalewek. Umiejętnie zadaje pytania, uważnie słucha i daje dobre rady. Robi to, co robiła przez całe życie. A co najważniejsze, Anna Petrovna inspiruje swoich gości do wiary w siebie (nie, nie hipnozą, ale słowami). We własne siły. A jak wiadomo, wiara w sukces to połowa sukcesu.