Kiedy dowiedziała się, że Valya jest w ciąży, gospodyni dała jej czas na opuszczenie pokoju. Była zrozpaczona: nie miała rodziny, jej rodzice zmarli wcześnie, a jej brat namówił ją, by zrzekła się swojej części spadku, a wkrótce potem wyrzucił ją na ulicę. Studiowała w instytucie medycznym i jednocześnie pracowała w aptece. Znalazła pokój i postanowiła przyjść pewnego wieczoru. -Dobry wieczór, babciu. Czy nadal wynajmujesz pokój? – Tak, ale czy jesteś z mężem? – zapytała staruszka, patrząc na swój brzuch – Nie, jestem sama. Jesteś taka jak wszyscy? Nie wynajmujesz też rodzinie? Nie martw się, pracuję, zapłacę. Mój pokój jest ciepły i ma wszystkie udogodnienia. Valya polubiła pokój i gospodynię. Zgodziła się i za kilka dni Walia wprowadziła się. Ludmiła Andriejewna okazała się bardzo miłą kobietą.
Została z babcią przez całą wiosnę, a kiedy nadeszło lato, Ludmiła Andriejewna powiedziała jej, że jeśli Walia chce pojechać do rodziny na lato, nie musi płacić czynszu. Valya powiedziała, że nie ma dokąd pójść. Nie miała nikogo. Kiedy babcia Ludmiła dowiedziała się prawdy, przestała brać od niej pieniądze i kazała jej kupić wszystko, czego potrzebowała dla swojego dziecka. Ludmiła Andriejewna również była sama, miała syna, ale został on wysłany do innego kraju na pięć lat w ramach kontraktu. Babcia Ludmiła częstowała Walię owocami i jagodami, wiedząc, że potrzebuje witamin. Jesienią Valia urodziła dziewczynkę. Wiedziała, że trudno będzie studiować i pracować z dzieckiem. Valia biegała do cerkwi w polarnym domu i płakała. Myślała nawet o oddaniu córki. Kiedy ksiądz ją zobaczył, podszedł do niej: “Dlaczego płaczesz? Opowiedz mi o swoim Polarze”.
Po wysłuchaniu Valyi kapłan powiedział: “Nie bierz grzechu na swoją duszę, nie porzucaj córki. Bóg ją dał i Bóg pomoże ci ją wychować. Wszystko się ułoży. Bóg cię nie opuści”. Valya posłuchała rady i nie opuściła córki. Baba Luda zakochała się w Wali tak bardzo, że wkrótce zaproponowała Wali, by zamieszkała z nią i wynajęła jej pokój. Bardzo pomogła Valyi i pokochała Alyę jak własną wnuczkę. Dziecko nazywało ją “babcią”. Bliżej nowego roku przyjechał syn Ludmiły Andriejewny. Razem świętowali Nowy Rok. Nikolai bardzo polubił Valyę i oświadczył się jej. Kilka miesięcy później pobrali się, a rok później babcia Ludmiły urodziła wnuka. Słuchając księdza, Valya nie popełniła błędu, który kosztowałby ją resztę życia. W trudnych chwilach nie poddawaj się i wierz w najlepsze.