Kilka miesięcy temu do Jewhena napisała ciotka z wioski. Taisiya mieszkała sama po śmierci męża i miała dzieci. Poprosiła Jewhena, by przyjechał i wyremontował dom, który zamierzała zostawić mu w spadku jako najbliższemu krewnemu. -“Ale po co mi ten dom? Jest za stary! Z tą ruiną nie da się nic zrobić!” – zaczął narzekać. Ale miesiąc później wrócił do wioski, co było zaskoczeniem dla jego matki. “Coś tu jest nie w porządku” – od razu podejrzewała Olha Ihoriwna.
Spakowała się i pojechała za nim. Gdy tylko przekroczyła próg starego domu, zobaczyła następującą scenę: słaba Taisiya leżała na kanapie, uśmiechając się, gdy Zhenya i jej sąsiadka Svetlana mieszały farbę do ścian. “Mamo, skąd się tu wzięłaś?” – zdziwił się Eugeniusz. Olga zmarszczyła brwi. Już jako dziecko Zhenya była zakochana w Svetlanie, ale Olga była przeciwna takiej synowej, ponieważ Svetlana pochodziła z dysfunkcyjnej rodziny.
Już miała powiedzieć to, o czym myślała, ale Taisiya chwyciła ją za ramię i lekko wstała. -Nie, siostro, widzę, że są sobie przeznaczeni! Po tych słowach Taisiya położyła się wyczerpana. Olga postanowiła nie przeklinać chorej siostry i milczała. Taisiia przekonała siostrę, by pozwoliła synowi być z ukochaną, gdyż takie było jej ostatnie życzenie. Olga nie mogła zignorować ostatniej prośby siostry i wkrótce Żenia i Swietłana pobrali się. Są bardzo szczęśliwą parą.