Julia zmywała naczynia. Na wpół śpiąca, patrzyła przez gęste rzęsy na to, co działo się wokół niej. Niektórzy tańczyli zupełnie nie do muzyki, inni głośno kłócili się ze sobą, próbując przekrzyczeć drugą osobę i wszystkie otaczające dźwięki, niektórzy drzemali przy stole, tak jak Julia, lub mieli zamiar to zrobić. Gorset sukni ślubnej uciskał, najwyraźniej jego budżetowa wersja zużyła się i jedna z kości bezlitośnie wbijała się w jej plecy, koronka strzępiła się.

Czas było kończyć, poprosić toastmastera o przyniesienie tortu, zatańczyć taniec i iść spać. Gdzie ona jest? Julia jeszcze raz rozejrzała się po pokoju. Swietłany tam nie było. Pasza gdzieś utknął. Teraz jej mąż poszedł zapalić z przyjaciółmi i zniknął.

Najwyraźniej znowu się z kimś zadał. Julia chciała iść do domu i spać, spać, spać. Wstała od stołu i powoli wyszła na zewnątrz. “Panno młoda, zatańcz ze mną! Pięcioletni syn ciotki Lidy chwycił ją za rękę. Julia zatańczyła dwa kółka, pocałowała chłopca w czubek głowy i poszła dalej. Ilość wypitego szampana nie pozwoliła jej na długi taniec. Był ciepły, wręcz parny sierpniowy wieczór. Słońce chyliło się już ku zachodowi. Julia zatrzymała się, oddychając w kolorowym patio restauracji, którą wynajęli na wesele.

Wszystkie szczegóły wcześniejszych przygotowań, kwiaty, samochody, zaproszenia, wybór restauracji i lista gości przelatywały mi przez głowę. Zajęło mi to całe trzy miesiące życia i pochłonęło mnóstwo pieniędzy. Ale ślub zbliżał się do końca, a czas uciekał. Zgodnie z planem, minibus miał przyjechać jutro i zabrać wszystkich do domu wakacyjnego na dwa dni. Ze względu na wiek, stan zdrowia i zatrudnienie, jutro powinno być znacznie mniej osób. “Kol, gdzie jest Pasza? Kolka odwrócił się, by odpowiedzieć na wezwanie Julii. Ich świadek i przyjaciel Pashki. “Um…” Zawahał się trochę. Prawdopodobnie poszedł na siłownię, a może do teatru.

 

Zgodnie z niepewnymi słowami Kolki, Julia natychmiast zdała sobie sprawę, że coś jest nie tak. Odwróciła się i poszła do holu. Było tam tylko jedno wejście i nie było mowy, żeby przegapiła Paszę. Kolka popędził za nią. Szóstym zmysłem zamknęła za sobą drzwi i zaryglowała je. “Pasza! Pasza, Pasza! Głośna muzyka wypełniła jej uszy. Kelnerzy już sprzątali wszystko ze świątecznego stołu – Pasza! Z jakiegoś powodu pomyślała, że jej nowy mąż właśnie opuścił wesele. Ale jak? Wydawało się, że jest późno, miała w ręku akt małżeństwa.

Julia nadal krzyczała na męża: “Pasza! Zajrzała do łazienki, jakby nikogo tam nie było. Zamknęła drzwi i natychmiast otworzyła je ponownie. Usłyszała szelest w odległej kabinie i odgłosy. Julia podeszła do przodu i siłą pociągnęła drzwi ostatniej kabiny. Zatrzask w plastikowych drzwiach wyleciał u jej stóp. A tam było zdjęcie – jej mąż i ta dziewczyna, toastmasterka, którą wybrali z listy setek ogłoszeń. Jedyne, co mogła zrobić, to obrzucić męża błotem. Julia odwróciła się na pięcie i wróciła do pokoju. Na stole stało pudełko ryżu.

Gruby konduktor, zdając sobie sprawę, że dziewczynie stało się coś złego, przyniósł jej parę “zwykłych” gumowych kapci, rozciągniętą koszulkę i szorty. We włosach wciąż miała zwiędłe róże. Kiedyś Julia chciała pracować jako sekretarka w dużej firmie, spotykać się i witać ważnych gości, a wieczorem spacerować po Chreszczatyku. Może nadszedł ten czas? W każdym razie pożegnała się z rodzinnym miastem. Bezsensownie, niespodziewanie, ale cel został osiągnięty. Za oknem migały małe wioski i bezkresne stepy. A przed nami czekało nowe, nieznane życie. Musiałem napisać nowy rozdział.

By admin

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *