Późnym popołudniem do Iriny przywieziono dziecko. Miał na sobie kilka pieluch i pieluchomajtek, a przewinięcie go zajęło kilka minut, gdy lekarze zostawili ich samych. Irina delikatnie pociągnęła za końce pieluszek, bojąc się, że sprawi dziecku jakikolwiek dyskomfort. W końcu zobaczyła jego malutkie, różowe ciałko. Z jakiegoś powodu spodziewała się, że jej syn będzie większy… Spał spokojnie. Irina pogłaskała jego brzuch i nóżki, które były rozłożone poza pieluszką.
Następnie, zamykając oczy, pochyliła się nad nim i wdychała jego zapach. Tak bardzo marzyła o tej chwili, kiedy rozpozna zapach swojego syna, a on natychmiast stanie się jej własnym.
Ale tak się nie stało. Dziecko nie pachniało tak, jak Irina sobie wyobrażała. Natychmiast zdała sobie sprawę, że dziecko należy do kogoś innego, że jest przybraną matką. Chciała wyjść i nie wracać na oddział. Irina wzięła się w garść i pomyślała, że dziecko potrzebuje pomocy i opieki, że czekała dwa długie lata, aby wziąć je do swojej rodziny. Miała w głowie wszystko oprócz uczucia macierzyństwa. Oddział szpitalny wydawał się nieprzyjemny i zimny.
Irina szybko zawinęła dziecko w pieluszki i wezwała pielęgniarkę. Dyżurująca pielęgniarka przyniosła butelkę mleka, a chłopiec w jej ramionach obudził się i spojrzał na nich, nie będąc jeszcze w stanie skupić się na niczym szczególnym.
Jednak zapach mleka sprawił, że wziął smoczek do ust i ssał łapczywie, opróżniając butelkę. Iryna starała się nie oddawać dziecka pielęgniarce i nie wychodzić. Ale jej syn, mając dość, nagle zasnął, nie puszczając smoczka. Pielęgniarka ostrożnie wyjęła smoczek i wyszła, radząc Irynie, aby przez chwilę potrzymała dziecko w pozycji pionowej. Kiedy Irina przytuliła do siebie małe ciałko, rączka wysunęła się z pieluszki i wsunęła na jej ramię. Była bardzo delikatna i ciepła. Zaczęła czuć ciepło, a uczucie strachu i niezadowolenia zniknęło. Stała się matką, a jej syn spał spokojnie w jej ramionach