Niedawno postanowiłem zdradzić żonę. Faktem jest, że w naszym biurze pojawiła się nowa pracownica – piękna, wesoła… Zacząłem się nią opiekować, dawałem jej kwiaty, chodziłem z nią na randki. Powiedziałem żonie, że w pracy jest bałagan. Kiedy wróciłem do domu po cudownym wieczorze, spotkała mnie ponura żona. Później zauważyła, że jestem szczęśliwy i od razu podejrzewała, że coś jest nie tak. Pewnej nocy po kolacji poszedłem do sypialni, a Marina, moja żona, leżała w łóżku i spała.
Miała spięte włosy i wyglądała na bardzo zmęczoną. Nie miałem nawet siły się rozebrać. Nasz rodzinny album leżał na stoliku nocnym obok niej. Ponieważ nie chciałem spać – nie mogłem się doczekać jutrzejszego spotkania z moją kochanką – otworzyłem album i zacząłem go przeglądać. Zobaczyłem zdjęcia mojej żony. Jaka ona była piękna i radosna, jej szczęście było dosłownie przepełnione. W nocy nie zasnąłem.
Myślałem o mojej żonie, o khakhanie. Chciałem, aby moja żona stała się taka sama jak wtedy, gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy. W końcu nie jest mi trudno przywrócić ją do poprzedniego stanu. O piątej rano zadzwoniłem do matki i powiedziałem jej, że w ten weekend przywiozę do niej dzieci.
Kiedy Marina spała, przygotowałem dla niej śniadanie i podałem jej w łóżku. Obudziła się i była bardzo zaskoczona, a ja mogłem tylko podziwiać jej potargane włosy. A kiedy wręczyłem jej bukiet, który kupiłem godzinę wcześniej, dosłownie fruwała po pokoju. Było mi ciężko, ale zerwałem kontakt z moją dziewczyną. Obiecałem sobie, że nigdy nie okłamię mojej Mariny. Codziennie wieczorem chodziliśmy z żoną na spacer. Potem chodziliśmy do kawiarni, do kina i rozmawialiśmy przy śniadaniu. Jakże wypiękniała w ciągu zaledwie miesiąca. Odzyskałem tę psotną dziewczynę, która urzekła mnie swoim uśmiechem i niekontrolowanym śmiechem.