Kiedy mój ukochany i ja pobraliśmy się, po raz pierwszy musieliśmy zamieszkać u mojej teściowej. Jego młodszy brat służył wtedy w wojsku i zajęliśmy ich pokój. Dopiero co skończyłam studia i nie miałam żadnego doświadczenia zawodowego, więc byłam, jak to się mówi, na liście płac księgowej. Oczywiście otrzymywałam minimalną pensję i byłam zależna od zarobków męża. Pochodziłam z regionu, więc teściowa niemal od pierwszych dni nazywała mnie “wiochą”. Byłam młoda, skromna i bałam się powiedzieć choćby jedno słowo. W ogóle nie lubiła swojego syna, a co dopiero mnie. Urodziła syna bardzo młodo, rozwiodła się z mężem niemal natychmiast i zostawiła dziecko na wychowanie babci.

Kilka lat później ponownie wyszła za mąż i urodziła drugiego syna. Najstarszy mieszkał z babcią przez całe dzieciństwo i okres dojrzewania. Nigdy go nie wychowywała. Ale kochała młodszego, więc zawsze nam powtarzała: kiedy mój syn wróci do domu z wojska, powinieneś natychmiast opuścić pokój i zamieszkać w wynajętym. Szczerze mówiąc, nie mogłam się doczekać, aż będziemy mogli się od niej wyprowadzić, odliczałam dni. To właśnie wtedy zaszłam w ciążę. Musiałam chować się gdzieś w kącie, żeby nikt mnie nie dotknął, ale ona celowo, wyzywająco zmuszała mnie do czegoś. Nie przeszkadzało mi to, po prostu szłam dalej, wiedząc, że mieszkam w cudzym domu. Kiedy mój brat wrócił, odetchnęłam z ulgą i natychmiast przeprowadziliśmy się do wynajętego mieszkania.

Nie było to mieszkanie, ale nikt mi tam nie przeszkadzał. Moja teściowa bardzo rzadko nas odwiedzała, a jeśli już, to zawsze szukała powodu, żeby się ze mną pokłócić. Widziała kurz albo rozrzucone kapcie. Mój młodszy brat, jak tylko wrócił z wojska, od razu wpadał w szał. Wychodził w nocy. Zabierał dziewczyny do domu. Wkrótce sprowadził jedną z nich do domu. Okazało się, że jest w ciąży. Przez całą ciążę dziewczyna jęczała i paliła. A jej brat był z nią. Generalnie w ciągu jakichś dwóch, trzech lat wszystko wywróciło się mojej teściowej do góry nogami. Najpierw teściowa mnie obgryzała i wyzywała, a teraz moja nowa synowa ganiała ją po własnym mieszkaniu.

Wkrótce dostaliśmy mieszkanie: mój mąż dostał pokój w fabryce za darmo, a potem mieszkanie. Założyliśmy własną rodzinę. Nasza córka dorastała. Potem urodził się mój syn. Z teściową kontaktowaliśmy się rzadko i niechętnie. Nawet mój mąż nie lubił ich odwiedzać. Lata mijały, nasze dzieci dorosły, teściowa się zestarzała, a mój brat i jego żona zaczęli eksmitować staruszkę z mieszkania. Zaczęli sugerować mojemu mężowi, że powinien zabrać moją matkę. Ale po tym, jak się nade mną znęcała, ja też jej nie potrzebowałam. Powiedziałam to mężowi wprost. On sam wszystko zrozumiał.

W rezultacie zabrali staruszkę do wioski, do jej starszej siostry, która była taka jak ona, niechciana. Tam natychmiast zaczęła mdleć. Nie przeżyła trzech lat. Co chcę powiedzieć. Z całej tej historii wyciągnęłam bardzo ważną lekcję. Oczywiście synowa nie jest córką i nie każdy może ją kochać jak córkę. Ale trzeba ją szanować, trochę jej pomóc i współczuć. Teraz jestem zarówno teściową, jak i matką. Pamiętając, jak ja byłam traktowana, nigdy nie pozwolę, aby moja synowa była tak wykorzystywana. Nawiasem mówiąc, ona również jest gościem. Dbam o nią, bo rozumiem, że mieszka z dala od rodziców. Oto cała historia!

 

By admin

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *