Irina rozwiodła się już po raz trzeci. Była pewna, że wszyscy źli ludzie, których spotkała, odejdą. Ma po jednej córce od każdego z mężów, ale płacą jej niewielkie alimenty. Ona i jej dzieci mieszkają z matką. Wszystkie żyją z jej zasiłku. Matka Iriny wychowywała ją sama. Jej ojciec opuścił je, gdy miała trzy lata. Pensja matki wystarczała głównie na makaron.
Czasami żałowała, że nie ma z nimi ojca, żeby nie musieli oszczędzać. Iryna była przekonana, że teściowa była powodem rozpadu jej małżeństwa. Na początku mieszkali razem, a jej mąż oddawał matce wszystko, co miał. Potem, gdy Iryna urodziła dziecko, przekonała męża, by zamieszkał z jej matką. Mąż zaczął oddawać Irinie swoją pensję, ale po kilku dniach zabrakło pieniędzy.
Pewnego dnia odwiedziła ich teściowa. Zobaczyła syna w podartym ubraniu. W domu nie było nic do jedzenia. Rozpętała skandal. Mąż wspierał matkę, ale też był tym zmęczony. Spakował swoje rzeczy i odszedł. Rozwiedli się, ale zawsze przynosił jedzenie, żeby córka nie chodziła głodna. Za drugim razem Iryna mieszkała z mężem przez dwa lata i mieli córkę. Podobnie jak za pierwszym razem, została w domu z dziećmi. Pensja jej męża nie była wystarczająca.
Obwiniała męża. On narzekał, że nie radzi sobie z prowadzeniem domu. Wszystko skończyło się zdradą. Wstał i zostawił ją dla innej kobiety. Trzeci mąż Iryny był biznesmenem. Miał wystarczająco dużo pieniędzy. Zabrał Irinę i dzieci do siebie. Od razu rozpoznał Irinę. Zdał sobie sprawę, że nie będzie ona dobrą gospodynią domową i sam o wszystkim zadecydował. Kiedy Irina rodziła, Pavel zatrudnił gosposię, aby Irina mogła zająć się dziećmi.
Pewnego dnia wrócił wcześniej z pracy i usłyszał Irinę rozmawiającą przez telefon: “Wiesz, nie mogę już tego znieść. Wszystko jest z nim w porządku. Nie widzę go i w ogóle go nie lubię. Toleruję go tylko dlatego, żeby nie wrócić do biedy. Gdyby dał mi normalne pieniądze na córkę, poszłabym do matki. “Nie musisz być wobec niego cierpliwa. Przygotuj się i idź do matki” – powiedział Paul, wchodząc do pokoju. Nie będziesz musiała płacić mi ani glinom.
Będziemy żyć całkiem normalnie. Pavlo miał łzy w oczach. Przekazał swój biznes matce i podjął nisko płatną pracę. Podobnie jak pierwszy mąż Iriny, przynosił jedzenie i rzeczy dla córki. Ale policja płaciła mu skromne pensje. <<“Wycisnę z ciebie wszystkie pieniądze. Moje dzieci nie będą jadły suchego makaronu. Kiedy zostaniesz ojcem, nie będziesz mógł jeść suchego makaronu” – pomyślała Iryna.