Jestem żonaty od 25 lat. Przez te lata byłam bardzo zmęczona. Nigdy nie usłyszałam miłego słowa od mojego męża. On pochodzi ze stolicy, a ja ze wsi. Odkąd pamiętam, pracuję na dwa etaty, aby utrzymać rodzinę. Mój mąż zostaje w domu, mówiąc, że szuka pracy, ale nie może jej znaleźć. Kiedy się z niego nabijałam, kładł na mnie rękę. Znosiłam to tylko ze względu na siano. Wkrótce mój syn dorósł i jego życie stało się lepsze. Poszedł na uniwersytet i zaczął pracować. To był dla mnie świeży powiew. Przez długi czas żyliśmy z mężem jak sąsiedzi. Nie wiedział, ile zarabiam, a ja zaczęłam intensywnie oszczędzać na starość.

Gdy tylko udało mi się zaoszczędzić sporą sumę pieniędzy, dowiedzieliśmy się, że mój mąż jest poważnie chory. Lekarze powiedzieli, że istnieje bardzo mała szansa na poprawę jego stanu po leczeniu. Ale aby utrzymać normalną jakość życia, musiał stale przyjmować leki. W ciągu kilku miesięcy wydałam wszystkie oszczędności na leczenie i leki. Oczywiście robiłam dla niego wszystko, dawałam pieniądze, ale potem się nad tym zastanawiałam. Czy warto było poświęcać swoją przyszłość dla tego człowieka? To przez niego musiałam czekać tyle lat. Jedynym promykiem światła w moim życiu jest mój syn. On również pomaga finansowo i opiekuje się swoim ojcem.

Tak mi go żal. Przez te wszystkie lata mój ojciec nigdy nie dał swojemu synowi niczego, nawet w dzieciństwie. To ja go rozpieszczałem. Próbowałam kupić mu samochód i rower. A mój mąż mógł nawet jeść jego ciastka. I po tym mój syn wydaje teraz pieniądze na ojca. Mógł budować własną przyszłość. Mój mąż i ja jesteśmy małżeństwem tylko na papierze. Nie mam odwagi się rozwieść, boję się reakcji i potępienia ze strony przyjaciół i krewnych. Później mogą powiedzieć, że zostawiłam go w trudnej sytuacji. Ale w rzeczywistości nadal czuję się za niego odpowiedzialna. Zrobię wszystko, by jak najbardziej przedłużyć jego życie. Znowu się poświęcę. Nie myślę o zostawieniu go, po prostu próbuję się ratować.

 

By admin

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *