Po śmierci matki Nadia, Lesha, Pasha i Anton rzadko przychodzili do daczy. Wszystko przypominało im o matce. Na początku było im bardzo trudno przyzwyczaić się do nieobecności matki. Latem chłopcy postanowili odwiedzić ojca w innym mieście, ale po drodze postanowili zebrać się na odwagę i wrócić do daczy. Wszystko w domu było jak dawniej.
Wydawało się, że ich matka wyjdzie z kuchni z tacą pełną placków ziemniaczanych i kapusty. Ale… mamy nie było. Chłopcy stali w milczeniu na progu przez kilka minut. Wtedy najstarszy, Ołeksij, powiedział: “Chodźmy do kuchni, mamy kanapki. Zjemy mini-śniadanie i pójdziemy dalej.” “Nie utopimy tego?” – zapytała Nadia.
– “Nie zostaniemy tu długo, to nie ma sensu”, powiedziała Lesha. “A mama utonie…” powiedział Pasha. “Tak”, Lesha zawsze była impulsywna, “mama odeszła. Już nie wróci. Ciesz się tym, co masz. Cisza znów zawisła w powietrzu. Nadia postawiła jedzenie na stole. Chłopcy zaczęli jeść i wspominać matkę. “Kochała mnie najbardziej”, powiedziała Nadia.
– “Co masz na myśli?” zapytał Anton, kończąc swoją bułkę. “Kiedy pewnego dnia wracaliśmy z targu, kupiliśmy tyle rzeczy… Zatrzymała mnie i powiedziała: “Kocham cię najbardziej ze wszystkich, ale nie mów swoim braciom, oni znowu się pobiorą…”.
– “Tak”, powiedział Anton, “kiedy byłem w szpitalu, powiedziała mi to samo. Byłem taki szczęśliwy, bo myślałem, że kocha mnie najmniej, bo często byłem w szpitalu. – Nie uwierzysz – powiedział Pasza – mnie też kochała bardziej niż ciebie. I wszyscy się roześmiali. Lesha siedział patrząc na młodszych i po cichu przypominał sobie wszystkie mądre słowa swojej matki.
Nagle jego oczy zabłysły: “Zawsze dawała, nie prosząc o nic w zamian. Słuchała wszystkich i doświadczała wszystkiego w sobie. Mama pomagała wszystkim jak tylko mogła, jak tylko potrafiła… Nie zapominajcie o niej i czcijcie swojego ojca!