“Moja teściowa to już starsza kobieta, ale z klasą. Lubi dobrze zjeść w drogiej restauracji, co roku wyjeżdża do sanatorium i do spa ze swoimi starszymi przyjaciółkami. Nigdy mi to nie przeszkadzało, ale od niedawna przestała do nas przyjeżdżać, bo poznała nowe towarzystwo. Rzecz w tym, że nie pomaga mi już przy dzieciach, a ja jestem wykończona!”
Teściowa zawsze musi być na topie
Helena to kobieta, która od samego początku zaskakiwała mnie swoją energią. Miała stylu, wyczucie rytmu i ogromną klasę. Gdy byliśmy świeżo upieczonym małżeństwem, to często z Teściową wychodziliśmy na dancingi, do restauracji.
Ona była samotna od pięciu lat, więc chciała się bawić i szaleć. Miałam jednak nadzieję, że hulaszcze życie seniorki zamieni babcię kochającą wnuki. Gdy urodziłam bliźniaki, to właśnie tak było. Ale myślcie, że na długo zrezygnowała z doczesnego życia… Już po 2 miesiącach zaczęła wychodzić z koleżankami. To właśnie one jej powiedziały, że po 60-tce warto znaleźć młodego kochanka.
Tak też moja teściowa zrobiła. Z tym że ona znalazła nie jednego, a trzech naraz. Co sobotę wychodziła z innym. Za nic miała to, że my też z mężem chcielibyśmy wyjść.
Radźcie sobie sami!
Te słowa pewnego wieczoru wykrzyczała nam, gdy wspólnie z mężem prosiliśmy ją, żeby została na wieczór z chłopcami. Mieliśmy iść na urodziny kumpla męża. Oczywiście, poszedł tylko mój mąż, bo ja musiałam zostać w domu z dziećmi.
Jestem zawiedziona teściową. Nie mówię, że ma cały czas zajmować się wnukami, ale może trochę by odpuściła? Ona już swoje przeżyła, a ja teraz ślęczę przy dzieciach jej syna. W ogóle ta kobieta mnie nie rozumie i jestem zażenowana. Ileż można latać za chłopami?
Obawiam się, że jej już nic nie zmieni… A nas nie stać na nianię przez kilka godzin. Myślałam, że teściowa będzie nam pomagać i wspólnie przejdziemy przez najtrudniejsza lata. A tu takie coś…