„Cóż, Elena, spakuj się, wystawiliśmy ten dom na sprzedaż, jesteś teraz dorosła, możesz o siebie zadbać.” „Ale dokąd pójdę, ciociu Valya?” „Idź do swojego ojca, twoja matka i babcia wszystko przed tobą ukrywały, ale on mieszka w stolicy, wielki biznesmen, mówią. „Po co masz mieszkać we wsi, później mi podziękujesz”, uśmiechnęła się ciotka, „a my mamy siedem osób w sklepach, nakarmimy, ubierzemy, obuwamy ich wszystkich…” Kobieta położyła na stole stos starych, wyblakłych listów i czarno-białą fotografię. „Oto oni, nasze gołębie, twój ojciec służył w miejscowej jednostce wojskowej, a twoja matka straciła głowę, gdy go zobaczyła.” „Dlaczego się rozwiedli?” zapytała Olena.
“Wyjechał do miasta, a jego rodzicom chyba nie spodobało się, że zamierza ożenić się z wiejską dziewczyną, więc nie wrócił po Tatianę. „Pisał, pisał, a potem przestał… wkrótce urodziłaś się ty.” – Więc tata nic o mnie nie wie? „Tak, Tania była dumna, urodziła cię i nosiła sama. Wysłaliby wiadomość, poprosili o pomoc… Olena wychowywała się z matką i babcią, nic nie wiedziała o ojcu, a w ich rodzinie nie było zwyczaju rozmawiania o nim. Pomimo wszystkich jej prób, matka milczała. Abusi zmarł pięć lat temu. Jej matka zmarła niedawno, długo cierpiała, nie było pieniędzy na lekarstwa, nie można było oczekiwać pomocy… Gdyby tylko ciocia Walia powiedziała Olenie o ojcu wcześniej… ale co teraz o tym myśleć? Następnego dnia po tej rozmowie dziewczyna spakowała swoje rzeczy, wzięła chusteczkę matki i pierścionek babci, stos listów ze starym zdjęciem rodziców i poszła na dworzec kolejowy.
Dziewczynę przywitał zimny, ulewny deszcz, a jej stary płaszcz nie chronił jej przed przeszywającym wiatrem. Przechodziła obok jasnych witryn sklepowych, pięknych szyldów i gwaru życia stolicy, do którego wciąż musiała się przyzwyczaić. Stojąc w pobliżu jednego z nich, Elena odkryła, że brakuje jej torebki, w której znajdowały się pieniądze i rzeczy osobiste… za radą ciotki włożyła dokumenty do tajnej kieszeni na piersi i to wszystko. Adresu nie pamiętała, a znajdował się on właśnie w kieszeni zaginionej torebki… Siadając na walizce, dziewczyna rozpłakała się. Czy jest źle?” usłyszała czyjś głos, spojrzała w górę, »nie, wszystko jest w porządku, jestem tylko… trochę zmęczona«.
Głos należał do młodego mężczyzny w wieku około dwudziestu pięciu lat – Mogę cię podwieźć do domu, nie wyglądasz źle. Lena nie mogła już mówić, nagle zdała sobie sprawę, że nie ma dokąd pójść, przecież miała nadzieję, że ojciec przynajmniej jej pomoże, była naiwna… Tymczasem mężczyzna pomógł jej wstać, wziął walizkę i zaprowadził do samochodu – Chodź, mieszkam niedaleko, przynajmniej możesz się ogrzać, napić herbaty, a potem pomyślimy, jak ci pomóc.
“Mam na imię Aleksiej – uśmiechnął się – a ja jestem Elena. To już jest miłe. Dlaczego mi pomagasz? Jestem dla ciebie zupełnie obca. „Jesteś bardzo podobna do mojej siostry, zmarła kilka lat temu…” W domu Aleksiej podał dziewczynie gorącą herbatę i opowiedział jej, dlaczego przebyła tak długą drogę, o jej zagubionej torbie i domu, który wkrótce będzie należał do obcych ludzi. Stare zdjęcie w pięknej rzeźbionej ramce na regale przyciągnęło wzrok Ołeny. „Kto to jest?” zapytała mężczyznę, podchodząc bliżej. Gor Pietrowicz.
Co? Znasz go? – Czekaj! Elena rzuciła się do walizki i rozpakowała paczkę listów. Wyciągnęła stare zdjęcie ojca, jej ojciec tak bardzo przypominał tego Igora Pietrowicza. Był jeszcze w wojsku. Po powrocie jej ojciec ożenił się po raz pierwszy, ale rok później ich małżeństwo się rozpadło. Pięć lat później poznał moją matkę, miałem wtedy trzy lata, a Ihor Pietrowicz dał mi swoje nazwisko i wychował mnie jak własnego syna
„Więc on jest twoim ojcem?” – Tak, okazuje się, że tak, listy zawierają również podpis Igora Iwanowa… „Zgadza się… tak” – uśmiechnął się Aleksiej – „więc jesteś moją przyrodnią siostrą, cóż, miło cię poznać”. I chodź, napij się herbaty, jestem zmęczony drogą… – Tatiana… Kiedy pierwszy raz zobaczyłem ją w miejscowym sklepie, nie mogłem oderwać od niej oczu, jaka była piękna…
– Więc jesteś jej córką? Elena stała, przestawiając się z nogi na nogę, nie spała całą poprzednią noc, zastanawiając się, jaki on będzie, jak ją pozna? I jak jej nie odepchnie. Drzwi otworzył wysoki mężczyzna o gęstych siwych włosach, ale wciąż wyglądający dość młodo. Mamy ważną sprawę do załatwienia – zaczął Ołeksij – Dzień dobry, wejdź do środka. Podczas gdy Lena się rozglądała, Aleksiej położył na stole stos listów i fotografię.
Odkąd Igorowi Pietrowiczowi zadrżały ręce, nikt nie domyślał się, jak droga jego sercu była Tatiana, dlaczego musiał zerwać ich związek dla małżeństwa, które było korzystne dla interesów jego ojca.
Nikt nie wiedział, że odwiedził Tatianę kilka razy, ale ona go nie wpuściła, nie wysłuchała, a wszystko można było jeszcze zmienić. Witaj w domu – przytulił Elenę – bardzo kochałem twoją mamę, nie płacz, wszystko będzie dobrze, uwierz mi, gdybym wiedział o tobie wcześniej… Minęło kilka lat, Elena i Aleksiej zaprzyjaźnili się; Igor Pietrowicz, po przejściu na emeryturę, przekazał zarządzanie firmą synowi i córce. Jego duży, pusty dom wypełnił stukot dziecięcych stóp i śmiech małych wnuków.