Walentyn Prachev ze wsi Khoteshiv ma za sobą trudne życie. Minęło pięć lat od śmierci jego młodej żony Żanny w wieku dwudziestu pięciu lat (para była małżeństwem od zaledwie pięciu lat).
Dzieci niemal codziennie przeglądają album ze zdjęciami mamy, wciąż trudno im zrozumieć, że mama już nigdy nie wróci do swojego domu.A najmłodsza, pięcioletnia Wiktoria, w ogóle nie będzie pamiętać swojej matki. „Wszystko było jak zły sen”, Walentyn dzieli się swoimi wspomnieniami.
W końcu moja żona urodziła trzecie dziecko bez żadnych problemów i ogólnie byliśmy rodziną z wieloma ambitnymi planami na przyszłość, wychowując dzieci.Pracowałem w stolicy.Dzięki temu szybko udało nam się uzbierać pewną sumę pieniędzy na budowę wymarzonego domu.Trzy lata po ślubie świętowaliśmy parapetówkę.Sześć miesięcy po narodzinach ich córki Victorii, Zhanna nagle zemdlała.Chociaż do dziś nigdy nie skarżyła się na złe samopoczucie.Zdiagnozowano u niej raka, a eksperci odradzili operację, twierdząc, że jest już za późno.A prawie miesiąc później moja żona zmarła…
Być może grzeszę, mówiąc to, ale wydaje mi się, że niektórzy „życzliwi” byli nawet szczęśliwi, że moja żona odeszła dzisiaj.Nie wszyscy byli gotowi pomóc!
Po stracie Valentin musiał nauczyć się rzeczywistości w nowy sposób.A jak wiadomo, to właśnie w chwilach smutku poznaje się przyjaciół – przyjaciół, którzy doświadczają nieszczęścia.
Według Valentina, jego rodzina niestety nie spieszyła się, aby pomóc mu przezwyciężyć wszystko, co niespodziewanie spotkało rodzinę.„Tak więc, szczerze mówiąc, nie było nikogo, komu mógłbym wyrazić swój smutek”, mówi z żalem. „Nie było łatwo nauczyć się wykonywać rutynowe czynności związane z opieką nad dziećmi, które wcześniej wykonywała ich matka.To było gorzkie, ponieważ żadna z babć malutkich dzieci, ani żadna z ciotek moich sierot, nie uznała za konieczne, aby choć częściowo przejąć obowiązki mojej żony w zakresie opieki nad dziećmi.
W potrzebie, mimo braku umiejętności i doświadczenia, z pomocą przyszła moja bardzo młoda kuzynka Tamara.Dziewiętnastoletnia dziewczyna, jedna z bliskich krewnych, z godnością podjęła wyzwanie.Przez trzy lata Tamara opiekowała się dziećmi, gdy ja byłem w pracy. Członkowie mojej rodziny nie spieszyli się z pomocą nawet wtedy, gdy moja żona wciąż przechodziła badania lekarskie.Tego samego nie można powiedzieć o zupełnie obcych ludziach.Do dziś z rozrzewnieniem wspominam moją ówczesną pracodawczynię Verę ze stolicy, która pomogła mi w trudnych chwilach.
Ta sympatyczna kobieta nadal angażuje się w nasze sprawy i przejmuje losem rodziny, która jest jej zupełnie obca.Protestanccy mieszkańcy wsi często przychodzą nam z pomocą.Co roku, w przeddzień świąt religijnych, hojnie obdarowują dzieci prezentami.
A dziewczyna Rusłana z naszej wioski sama szyje sukienki i chętnie daje je moim dziewczynkom”. »Z pewnością trudno było mi się opamiętać i zdać sobie sprawę z sytuacji, w której wszyscy nieświadomie się znaleźliśmy« – mówi mężczyzna.Pojawiło się pytanie: co powinienem zrobić, aby zrekompensować utratę matki, jej oddanie i ostatecznie, jak zrekompensować brak kobiecej energii w domu?W końcu dziewczynki szczególnie jej potrzebują.
Z biegiem lat najstarsza Kristina zaczęła szybko dorastać, jej pomoc, przynajmniej w kuchni, jest tak wskazana i potrzebna.Dzieci dorastały, dwójka najstarszych poszła do szkoły.Kristina jest w trzeciej klasie, a Maxim w drugiej.Ale pięcioletnia Victoria dopiero przygotowuje się do nauki – w przyszłym roku będzie uczestniczyć w spotkaniu grupy przygotowawczej.Ponieważ dzieci uczą się na różne zmiany, nie jest łatwo zaplanować wspólny wypoczynek lub wspólne podróże.
Co więcej, rodzinie przydałby się samochód, który ułatwiłby przemieszczanie się. Jednak głowa rodziny nie może sobie obecnie pozwolić na taki luksus. Aby kupić samochód, musi iść do pracy, ale poza Valentinem nie ma nikogo, kto mógłby zająć się jego dziećmi.
Cała trójka dzieci dobrze rysuje, a Maksymka marzy o nauce gry na gitarze. Potrzebuje jednak samochodu, by dojeżdżać do szkoły muzycznej. Tak więc, podczas gdy kreatywne plany dzieci nie mogą zostać zrealizowane, ich ojciec zaczął ulepszać swoje własne podwórko. Po tygodniu lub dwóch ciężkiej pracy na podwórku zbudowano ogrodzenie. Ponadto rodzina planuje wyposażyć drugie piętro domu. Ale to na później, gdy będą mieli dodatkowe fundusze, mówi Valentyn.
Człowiek został stworzony do szczęścia, jak ptak do latania! Valentin Prach jest nie tylko wdowcem, ale także osobą z własnymi myślami, uczuciami, wartościami i gustami, która zasługuje na miłość i kobiecą uwagę. Jednak odkąd jego żona odeszła, nie znalazł tej jedynej osoby, która podzieliłaby jego plany na życie i stała się dobrym partnerem w związku. Kto wie, może ponowne małżeństwo jest jedynym sposobem na przezwyciężenie samotności i cieszenie się pełnią życia