Rok temu mój mąż opuścił rodzinę, poznał inną kobietę, którą kocha; mnie nigdy nie kochał. Nie mogłam wtedy iść do pracy, mój młodszy syn miał zaledwie półtora roku, a starszy był w przedszkolu. Miałam tylko siostrę, ale ona mieszka w innym mieście. „Podziękuj, że mój syn był ci wierny przez tak długi czas.

Tak, był, te pieniądze nie zmieniły pogody w naszym domu. Nie wystąpiłam o rozwód, nie miałam czasu, miałam dwoje małych dzieci. Teściowa nie pomagała, przychodziła raz w miesiącu, czasem przyniosła owoce dla dzieci. Ojciec nie brał udziału w ich wychowaniu. Chciał mieć inne dzieci, z nową kobietą. Żyliśmy tak przez rok, potem poszedłem do pracy i było łatwiej.

Dostałam wiadomość od teściowej: „Mój syn niedługo będzie miał dziecko, złóż pozew o rozwód, chcę, żeby mój wnuk miał ojca i pełną rodzinę”. W tym czasie ta kobieta była w piątym tygodniu ciąży. Nie opierałam się, poszłam i wystąpiłam o rozwód. Tego samego dnia mój mąż miał wypadek samochodowy.

Leżał w szpitalu, lekarze mówili, że nie będzie mógł chodzić. Teściowa zadzwoniła do mnie i powiedziała: „Zabierzesz mojego męża ze szpitala, on potrzebuje opieki…” – Ja? Jesteś żoną, jeszcze się nie rozpadłaś, Tania, ten drań, pozbył się mojego dziecka, bo mój syn się nie kwalifikuje. Moje obowiązki jako żony skończyły się, gdy odszedł, mimo że mamy dzieci.

Nic go nie obchodziło. Nie chciał nawet widzieć swoich dzieci przez rok. Zostawił nas, zdradził nas. Niech zajmie się nim jego własna matka, która tak bardzo go kocha.

Moja teściowa zabrała syna do domu. On już wraca do zdrowia. Jesteśmy już po rozwodzie. Teściowa się nie uspokoiła, chodzi i wszystkim opowiada, że opiekuje się synem na starość, że ja, jego żona, potrzebowałam go, kiedy miałam pieniądze, a kiedy stał się ważnym mężczyzną, zerwałam z nim. Wiele osób ją popierało, a mnie mówiono, że postąpiłam nieuczciwie.

Chociaż nie potrzebował mnie i dzieci, kiedy był zdrowy. Myślę o wynajęciu mieszkania i przeprowadzce do siostry, ona na mnie czeka.

By admin

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *