Nigdy bym nie pomyślał, że to mi się przytrafi. To historia jak z filmu. Zostałam zdradzona przez dwie najbliższe mi osoby. Można by pomyśleć, że mój mąż i bliski przyjaciel, ale nie, jest jeszcze gorzej. Mój mąż i moja własna córka. Byłam dwukrotnie zamężna. Moim pierwszym mężem był Roman. Na początku wszystko było w porządku, ale później zdaliśmy sobie sprawę, że jesteśmy sobie obcy. W tym czasie moja córka miała już 4 lata.
Nie chcieliśmy mieszkać razem tylko dlatego, że „co ludzie powiedzą?” i być nieszczęśliwi, pozostając razem dla dobra naszej córki, więc podjęliśmy właściwą decyzję o rozwodzie. Pomógł mi z córką. Teraz jesteśmy przyjaciółmi, znam jego żonę i jesteśmy przyjaciółmi. Volodymyr został moim drugim mężem. Moja córka miała 12 lat, kiedy się pobraliśmy. Od razu przypadli sobie do gustu. Mój mąż dawał jej drogie prezenty, mimo że byłam przeciwna takiemu rozpieszczaniu córki,
Powiedział, że czuje się jak jej ojciec, ponieważ zrobiłby to samo dla swojej córki. Byłam z tego powodu szczęśliwa. Lata mijały, moja córka dorastała, z dziewczynki zmieniła się w krągłą piękność. Zmieniała się na moich oczach. Zacząłem zauważać, że nasze relacje są coraz gorsze. Ale ona nie kłóciła się z mężem.
Mieli świetny związek. Zauważyłem też pewne zmiany w jej ciele, które były wynikiem tego, że zaczęła rozmawiać z facetami. Nic mi nie powiedziała, a ja jej nie skarciłem, bo co się stało, to się nie odstanie. Ale porozmawialiśmy o tym. Ale jaki to miało sens? Kto słucha matek? Swietłana skończyła studia, dostała pracę, ale nasze relacje nigdy się nie poprawiły.
Aż pewnego dnia zastałam ją z mężczyzną.
Zapomniała dokumentów z pracy i wróciła po nie do domu. Samochód jej męża stał na podwórku. Pomyślałem, że on też czegoś zapomniał. Kiedy wszedłem do mieszkania, usłyszałem dziwne dźwięki. Spodziewałam się zobaczyć sąsiadkę lub kolegę męża, ale nie własną córkę. Później nie pamiętam wszystkiego zbyt wyraźnie.
Pamiętam tylko, że wzięłam miotłę i włamałam się do pokoju. Potem poszłam do pracy. A wieczorem, kiedy wróciłam do domu, nie było ani męża, ani córki, ani żadnych rzeczy. Minęło dużo czasu, ale nie było o nich żadnych wiadomości. Udało mi się skontaktować z Vladimirem, który szukał mojej córki, ale Svetlana nigdy się nie odnalazła.
A potem, cztery lata później, otrzymałem od niej list. Napisała, że wyszła za mąż, ma dziecko, mieszka w Europie, poprosiła mnie o wybaczenie i zaprosiła do siebie. Ból oczywiście z czasem ustąpił, ale nigdy nie byłem w stanie im wybaczyć.