Opowiedziała dzieciom wszystko przy stole, ponieważ nie mogły się doczekać, aby dowiedzieć się, kto odziedziczył nieruchomość. Syn wstał od stołu z krzykiem i powiedział, że nigdy więcej nie postawi stopy w tym domu. Moja córka i jej chciwy mąż zabrali nawet telewizor, który kiedyś dostali w prezencie ślubnym, ale zostawili w naszym domu, bo mieli nowszy model w swoim mieszkaniu

Mieszkam od wielu lat, mam dwójkę dzieci, ale życie potoczyło się tak, że mieszkam sama. Mój mąż zmarł sześć lat temu, a moje dzieci mieszkają osobno. Nigdy nie żałowałam niczego dla moich dzieci, zawsze miały nowe zabawki, dobrej jakości ubrania, wiele różnych gadżetów, na które wielu innych rodziców nie mogło sobie wtedy pozwolić.

Co roku wyjeżdżaliśmy na wakacje nad morze – pojechaliśmy do Odessy, a nawet kilka razy wyjechaliśmy za granicę. Mój mąż pracował jako dyrektor w jednej z największych fabryk w okolicy i mieliśmy dobre życie. Wszystkim żyło się wygodnie, ale w życiu trzeba się dostosować. Mąż zapewniał dzieciom mieszkanie, robił dobre remonty, zamawiał meble z wysokiej jakości drewna – na niczym nie oszczędzał.

Kiedy mój mąż zachorował, początkowo nie prosiliśmy ich o pomoc, ponieważ mieliśmy zaoszczędzone pieniądze, ale jego stan się pogorszył i potrzebowaliśmy jeszcze więcej pieniędzy, a kiedy poprosiliśmy nasze dzieci o pomoc, najstarszy syn dał nam niezbędną kwotę na leczenie, ale natychmiast ostrzegł nas, że nie ma więcej pieniędzy, więc powinniśmy poprosić jego córkę, a nie jego. Podziękowałam mu i poszłam do domu w milczeniu.

Trudno było uświadomić sobie, że dzieci, którym przez całe życie dawało się wszystko, co najlepsze, nie chcą teraz pomóc własnemu ojcu. Nasza rodzina miała wielu przyjaciół. Mój mąż zawsze pomagał każdemu, kto potrzebował pomocy. Dlatego po rozmowie z synem nie zwróciłam się już do niego, nie zwrócę się też do córki, bo ona ma skąpego męża, któremu żal dzieciom kupować smakołyki, bo liczy każdy grosz. Na początku pomagali nam jego podwładni, przesyłając mi co miesiąc pieniądze.

Jestem im za to bardzo wdzięczna. Mój mąż wyzdrowiał, ale dwa miesiące później miał atak serca. Przekazał mi cały swój majątek. Powiedział: “Zostawiłem wystarczająco dużo dla dzieci, a wszystko inne jest twoje”. Syn i córka byli nawet trochę źli, że ojciec nic im nie zostawił, ale czego się spodziewali? Podczas jego choroby byli w szpitalu tylko dwa razy, a kiedy wyzdrowiał i wrócił do domu, nie znaleźli nawet wolnej godziny, aby odwiedzić ojca i matkę!

Na początku trudno było mi uświadomić sobie, że zostałam sama, ale z czasem się z tym pogodziłam. Moje dzieci przyjeżdżały bardzo rzadko, więc nie widywałem też wnuków. Kilka razy odwiedziłam córkę, a potem syna, ale było jasne, że moja obecność ich nie uszczęśliwia, więc nigdy nie byłam u nich dłużej niż jeden dzień. Moja sąsiadka zawsze mi pomagała.

Pochodziła z wielodzietnej rodziny, ale zawsze znajdowała czas, żeby mnie odwiedzić, a kiedy byłam chora, opiekowała się mną, kupowała mi lekarstwa, a czasem nawet mieszkała ze mną przez jakiś czas. Po długiej chorobie, o której moje dzieci nawet nie wiedziały, postanowiłem sporządzić testament. Moje mieszkanie, samochód i małą daczę zapisałam sąsiadce Annie.

Byłem bardzo wdzięczny temu dziecku za opiekę, więc nie żałowałem swoich czynów. W dniu moich urodzin zadzwoniły do mnie dzieci. Podziękowałem im za gratulacje i powiedziałem, że sporządziłem testament. Gdy tylko się o tym dowiedziały, od razu powiedziały, że przyjadą wszystko skoordynować, bo to nie była rozmowa telefoniczna. Nie miałem nic przeciwko powiedzeniu im wszystkiego twarzą w twarz.

Przynajmniej w ten sposób wyszli z inicjatywą, by do mnie przyjechać.
Mój najstarszy syn przyjechał w weekend, a później moja córka i jej mąż. Anna pomogła mi ugotować obiad i nakryć do stołu, a potem poszła do domu – nie wiedziała jeszcze o mojej decyzji. Powiedziała dzieciom o wszystkim przy stole, bo nie mogły się doczekać. Widziałam złość w ich oczach.

Mój syn wstał od stołu z krzykiem i powiedział, że nigdy więcej nie postawi tu stopy, a moja córka i jej chciwy mąż zabrali nawet telewizor, który kiedyś dostali w prezencie ślubnym. W ten sposób zostałam sama, z dwójką dzieci, które dbały tylko o swój spadek, a nie o własną matkę. Było mi przykro, że moje dzieci stały się takie, ale dla nich wszystko mierzy się pieniędzmi, a ich matka jest nikim.

By admin

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *