Był stażystą. Odbył staż w szpitalu miejskim, na oddziale dziecięcym. Dobrze się uczył i myślał, że jest gotowy do pracy jako pediatra. Ale rzeczywistość czasami nie pokrywa się z naszymi wyobrażeniami.
Ordynator oprowadziła mnie po sali, przedstawiła pacjentów i podkreśliła, że na oddziale są dzieci z sierocińca. Powiedziała, że potrzebują specjalnego podejścia. Miał dużo pracy. Nie było to dla niego łatwe.
Płacz dzieci sprawiał, że bolało go serce. Pewnego dnia wszedł na oddział, gdzie leżała niebieskooka dziewczynka o blond włosach. Uśmiechnęła się.
Dziewczynka nie płakała, ale patrzyła na niego dużymi niebieskimi oczami. Miała około trzech lub czterech lat. Podszedł do niej i przywitał się. Podała mu rękę i uśmiechnęła się szeroko. Była jak anioł. Pielęgniarka powiedziała mi, że znaleziono ją na ulicy, była bardzo przeziębiona i nikt nie przyszedł się nią zaopiekować.
Mieszkała z ciotką, ale ta jej nie lubiła, więc uciekła. Ciotka ją porzuciła. Dzięki Bogu wyzdrowiała, a po wypisie zostanie przeniesiona do sierocińca. Tylko dziewczynka jeszcze o tym nie wiedziała. Bardzo polubił dziewczynkę. Zostali przyjaciółmi.
Dziewczynka z kolei również się do niego przywiązała. Czekała na niego każdego dnia, stała pod drzwiami oddziału, zawsze starając się być blisko niego.
Chodziła z nim na oddział i pomagała mu, jak tylko mogła. Wszyscy ją kochali, nazywali „aniołem”. Pewnego razu dziewczyna pokazała lekarzowi zdjęcie swojej matki. Trzymała je mocno w rękach i całowała. Ze smutkiem powiedziała, że jest w niebie. „Mama była miła, nie tak jak ciocia, była zła, jak czarownica z bajki”. Praktyka dobiegła końca. Anioł nie chciał go puścić:
– „Nie odchodź, nie odchodź, jesteś moim tatusiem”. Pożegnanie było trudne dla nich obojga. Ona płakała. Potem dziewczynka została zabrana do sierocińca. Minął rok. Ożenił się z dobrą, miłą dziewczyną. Pewnego dnia on i jego żona spacerowali po parku i nagle usłyszeli głos dziecka:
„Tatusiu, tatusiu”, a dziewczynka podbiegła do nich. Mężczyzna rozpoznał dziewczynkę. Żona spojrzała na niego ze zdziwieniem. Okazało się, że dziewczynka została adoptowana przez dobrych ludzi i dorasta w kochającej rodzinie.