-Wynoś się, niewdzięczna dziewczyno! krzyknął ojciec i Ala opuściła dom.
Minęło osiem lat, odkąd straciła matkę, a teraz, w wieku dziewiętnastu lat, Ala ukończyła ostatni rok szkoły medycznej. Chciała pójść w ślady matki, ale jej ojciec miał inne plany, które przedstawił jej jako niespodziankę. Ogłosił jej zaręczyny z synem swojego przyjaciela.
Czując się skonfliktowana, ale zdeterminowana, by podążać za swoimi marzeniami, Ala znalazła miejsce w akademiku i zaczęła pracować na pół etatu w kawiarni.
Pewnego wieczoru, gdy kończyła zmianę, zauważyła w kawiarni elegancko ubranego bruneta. Jego wygląd bardziej pasował do restauracji niż do skromnej kawiarni. Ala nie mogła przestać o tym myśleć.
W drodze do akademika spotkała tego samego bruneta czekającego przy samochodzie. Zawołał do niej:
-Ala, muszę z tobą porozmawiać. Zaskoczona, zatrzymała się, by posłuchać. Powiedział jej, że jest jej niechcianym narzeczonym.
-Mam na imię Robert – przedstawił się. Mówmy sobie po imieniu. Mam dla ciebie propozycję biznesową. Najpierw mnie wysłuchaj, a potem zdecyduj, czy ją przyjąć, czy odrzucić.
Ala zgodziła się go wysłuchać.
Robert wyjaśnił – chciał rozwinąć własny biznes, ale jego ojciec szantażował go, by ożenił się z dziewczyną, grożąc odebraniem firmy. Zaproponował fikcyjne małżeństwo, oferując jej wsparcie finansowe, własny pokój i całkowitą niezależność bez ingerencji w jej życie.
Ala była oszołomiona, potrzebowała czasu do namysłu. Robert dał jej swoją wizytówkę i poprosił, by zadzwoniła do niego, gdy będzie gotowa podjąć decyzję. Z czasem Ala przemyślała propozycję i w końcu skontaktowała się z nim.
Ślub odbył się tylko w obecności rodziców pary. Kiedy się pocałowali, między nimi zaiskrzyło. Ala szepnęła Robertowi, że go lubi, a on z radością odpowiedział. W ciągu następnych kilku miesięcy ta iskra przerodziła się w płomień miłości i w końcu zdali sobie sprawę ze swoich uczuć do siebie.