Stas i Sveta planowali pobrać się po ukończeniu szkoły medycznej. Los jednak zrządził inaczej… Stas otrzymał propozycję wyjazdu służbowego do strefy konfliktu. Tam mógł zdobyć doświadczenie i zgromadzić kapitał początkowy. Sveta była bardzo zdenerwowana, gdy jej chłopak powiedział jej o swojej decyzji, ale Stas uspokoił ją:

“Svetochka, te dwa lata miną tak szybko, że nie zdążysz mrugnąć. Wrócę i od razu się pobierzemy”. Wyjechał, a Sveta dostała pracę jako sprzedawczyni w sklepie monopolowym. Stas regularnie do niej dzwonił, pisał nawet listy… Półtora roku później telefony się urwały. Wysłała prośbę do jednostki, w której służył Stas.

Powiedziano jej, że nie ma tam żadnego połączenia z jej narzeczonym… Minęły dwa lata, zgodnie z umową. Stas się nie pojawił. Sveta nadal czekała. Przez dziesięć lat. Była całkiem atrakcyjna, podobała się mężczyznom. Nic dziwnego, że kilkakrotnie proszono ją o rękę. Po siódmej propozycji małżeństwa poddała się. Wyszła za Anatolija.

Jest on właścicielem sklepu z artykułami gospodarstwa domowego. Urodziła im się córka, Olena. Córka ma już dziewiętnaście lat. Jest studentką medycyny. Switłana nigdy nie zdawała sobie sprawy, że wyszła za Anatolija… Tego dnia padała mżawka.

Svitlana wyszła ze sklepu monopolowego i skierowała się na przystanek autobusowy, a jej mąż ostrzegł ją, że nie będzie w stanie odebrać jej dziś z pracy. “Sveta!” zawołał do niej męski głos. Odwróciła się. Opierając się na lasce, Stas szedł w jej kierunku chwiejnym krokiem. Poszli do pobliskiej kawiarni.

Swieta spojrzała na Stasia w milczeniu: – Pewnie ci przykro, Swietoczko, że tak długo mnie nie było. Przez te wszystkie lata interesowałam się twoim życiem, wiem, że jesteś żoną dobrego człowieka. I że masz córkę… – Stasiu, dlaczego mnie tak potraktowałeś? Czekałam na ciebie tyle lat… – Nie mogłam do ciebie przyjść. Nie miałem prawa. Tam, sześć miesięcy przed końcem kontraktu, nasz samochód został wysadzony na drodze.

Straciłam oba nosy… Byłam pewna, że mnie nie zostawisz, a nie chciałam stać się dla Ciebie ciężarem. Dlatego postanowiłem po cichu zniknąć z twojego życia… Kiedy dowiedziałem się, że wyszłaś za mąż, byłem smutny. Ale jednocześnie cieszyłem się z twojego szczęścia. Kochałem cię i kocham. I ze względu na tę miłość popełniłem to przestępstwo. Przepraszam.

By admin

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *