Siedzieliśmy z żoną w kuchni. Ona jadła serniki na obu policzkach, a ja patrzyłem na nią i myślałem: „Spędziłem z tą kobietą ponad 40 lat mojego życia. Zawsze była przy mnie, a ja nigdy nie zauważyłem, że nie znałem w życiu nikogo i niczego poza nią…”. Rzeczywiście, Olena była moją pierwszą miłością. Poznaliśmy się, zaczęliśmy się spotykać, pobraliśmy się i… to było wszystko.

Potem przyszły dzieci i życie domowe. W tym momencie zdałem sobie sprawę, że naprawdę chcę czegoś nowego, nowych doznań, że tak powiem. Chciałam porozmawiać z kimś o czymś innym niż dzieci i sprawy domowe…

– Chcę rozwodu. Bez zobowiązań, bez roszczeń, bez skandali. Rozwiedziemy się, jak córka pójdzie na studia, żeby nie oblała egzaminów – powiedziałam to tak spokojnie, jakbyśmy rozmawiały o tym na co dzień. Olena wstała od stołu. Nie było na niej żadnej miny. Poszła do kuchni, a ja nawet nie poczułem wyrzutów sumienia za to, co powiedziałem.

Jedyne, co czułem, to wolność. Nie miałem tego uczucia od bardzo dawna. Ale tak bardzo ich kochałam! Wiem, że nasi przyjaciele i krewni będą mnie potępiać, nasze dzieci będą się na mnie obrażać, ale chociaż raz w życiu zdecydowałam się robić to, co chcę, a nie to, czego oczekują ode mnie inni, czy to moja rodzina, czy przyjaciele. Wiesz, piszę ten artykuł i czuję się lekko w środku, jak po śnie.

By admin

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *