Mama ugotowała pyszny obiad i zawołała mnie i tatę do stołu. W tym czasie bawiliśmy się z nim w stację benzynową. Przyprowadzał do mnie samochód, żebym zatankował benzynę.

Gdy już mieliśmy iść na obiad, usłyszeliśmy głośny huk w kuchni. Przestraszyłem się i pobiegłem za tatą zobaczyć, co się stało. Mama ugotowała pyszny obiad i zawołała mnie i tatę do stołu. W tym czasie bawiliśmy się z nim na stacji benzynowej. Przyprowadził do mnie samochód, żeby zatankować benzynę. Gdy już mieliśmy iść na obiad, usłyszeliśmy głośny huk w kuchni.

Przestraszyłem się i pobiegłem za tatą zobaczyć, co się stało. Mama leżała na podłodze, nie ruszając się, a z jej ust wydobywało się coś czerwonego. Tata drżącymi rękami chwycił za telefon i zadzwonił po karetkę. Potem wziął mamę na ręce i położył na kanapie. Przytulał ją i płakał, ocierał jej policzki i krzyczał – „tylko nie odchodź, lekarze już jadą”. Nie rozumiałam, co się dzieje…

Mama zawsze się ze mną bawiła. Na placu zabaw bawiliśmy się w berka, budowaliśmy zamki z piasku, wspinaliśmy się po drabinkach i zjeżdżaliśmy na zjeżdżalni. Najbardziej lubiłam uciekać przed mamą na hulajnodze, ale ona była tak szybka, że doganiała mnie z prędkością światła, łapała w ramiona i wyrzucała w kosmos niczym astronauta.

Ale ostatnio mama miała już bardzo mało siły. Powiedziała, że oddała mi całą swoją siłę, abym wyrósł na silnego, dużego i odważnego mężczyznę. Przestała wychodzić na dwór i bawi się ze mną tylko w domu, siedząc na kanapie.

Karetka przyjechała bardzo szybko, położyli mamę na noszach i zanieśli do samochodu. Tata zabrał mnie do babci Maszy, naszej sąsiadki, i poszedł za nimi. Stałem przy parapecie i wyglądałem przez okno. Nie chciałam się nawet bawić, bardzo tęskniłam za mamą. Martwiłam się, że lekarz w białym kitlu pewnie robi jej bardzo bolesny zastrzyk. Tata przyjechał po mnie, gdy było już ciemno. Rozmawiał z moją babcią Maszą i płakał, a ja wszystko słyszałam, ale nic nie rozumiałam.

Powiedział jej, że moja mama ma białaczkę i kiedy przywieziono ją do szpitala, zapadła w śpiączkę. Lekarze powiedzieli, że nie mogą dać żadnych gwarancji, czy wróci do nas, czy nie. Tata wziął mnie w ramiona, mocno przytulił i powiedział: „Wszystko będzie dobrze!”.

Zabrał mnie do domu i usiadł ze mną na łóżku, głaszcząc mnie po głowie, aż zasnęłam. Minęły dwa miesiące. Mama nadal jest w szpitalu. Mój tata odwiedzał ją codziennie, ale ja jej nie widziałam, tata powiedział, że lekarze nie pozwolili mi się z nią zobaczyć. Ale nadszedł dzień, kiedy zadzwonili ze szpitala i kazali nam wszystkim przyjść do mamy. Byłem bardzo szczęśliwy, że zobaczę mamę, ale z jakiegoś powodu mój tata bardzo płakał… Pojechaliśmy do szpitala. Kiedy tam dotarliśmy, tata wziął mnie za rękę, zaprowadził do pokoju mamy i powiedział:

– „Synu, jesteś prawdziwym mężczyzną! Teraz musisz pożegnać się z mamą… Wszedłem do pokoju. Mama leżała na szpitalnym łóżku z zamkniętymi oczami. Wszędzie były rurki. Z trudem powstrzymywałem łzy, zdając sobie sprawę, że muszę być silniejszy niż kiedykolwiek i wziąłem ją za rękę. „Mamo, wróć do mnie…

Nigdy cię nie opuszczę i kocham cię jeszcze bardziej niż wcześniej. Bardzo się nudzę w domu bez ciebie. Bajki bez ciebie nie są ciekawe, zabawki są nudne. Dałeś mi swoją siłę, abym mogła być silna. Mam teraz dużo i dużo siły.

I podzielę się nimi z tobą! Bierz, bierz siłę, oddaję ją w twoje ręce! Wyszedłem z oddziału, a mój ojciec siedział ze spuszczoną głową. Podszedłem do niego: „Tato, mama wróciła. Podzieliłem się z nią moją mocą. Teraz ona też będzie silna!

Na początku nie zrozumiał moich słów, a potem podskoczył i wszedł na oddział. Moja mama miała otwarte oczy: „Kochanie, słyszysz mnie? Jeśli słyszysz i rozumiesz, mrugnij… W oczach mojego ojca była wielka nadzieja, a moja mama, moja ukochana mama, mrugnęła. Mama wyzdrowiała. Siedzieliśmy z tatą obok najukochańszej kobiety na świecie i płakaliśmy ze szczęścia!

By admin

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *