Anna nie pamiętała, kiedy ostatni raz widziała Grzegorza, swojego męża. Jej kontrakt właśnie się kończył, musiała wrócić. Postanowiła wrócić z klasą. Najpierw pojechać do babci jej męża, Marii. I tam czekać na przyjazd męża i zrobić mu niespodziankę.
Po przylocie do kraju Anna przypadkowo spotkała znajomą.
– Anna, długo się nie widziałyśmy. Byłaś we Włoszech? A tak przy okazji, co u Marka?
– Jakiego Marka?
– Twojego chłopaka. Pracuje jako kelner w barze, w którym tańczysz!
– Jak to, tańczysz? Pracowałam jako prawnik w Rzymie. Co ty mówisz?
Jola zbladła i nie mogła powiedzieć ani słowa. Anna zrozumiała: w domu coś się stało! Domyśliła się, że Grzegorz rozsiewa te plotki.
– Jolu, opowiedz mi wszystko!
-Mam być świadkiem na ślubie Weroniki. A jej mężem ma być, no cóż, twój Grzegorz.
Annie kręciło się w głowie.
– Kiedy się pobierają?
– Za kilka dni.
Anna złapała taksówkę i pojechała do domu. Rozmawiając po drodze z lekarzem rodzinnym, dowiedziała się, że babcia Maria zmarła 4 miesiące temu. Z tą myślą w głowie dotarła do domu.
Można się było tego spodziewać: Grzegorz zmienił zamki. Zapukała. Weronika otworzyła drzwi. Byłe przyjaciółki spojrzały na siebie w milczeniu.
– Jak mogłaś? Śpisz na łóżku, które ja kupiłam. I jesz z moich talerzy. Nie wstydzisz się?
– Przepraszam – powiedziała Weronika – to był wypadek. Nie powiedzieliśmy ci, bo myśleliśmy, że nie wrócisz. Jesteśmy razem już osiem miesięcy. A ja będę miała dziecko. Myślałam, że jesteś we Włoszech z Markiem.
Kobieta wybiegła na zewnątrz, padła na kolana i zaczęła płakać. Obcy mężczyzna, który przechodził obok, zaproponował, że podwiezie ją do domu. Ale Anna nie miała już domu: musiała wrócić do swoich rodziców.
Po dotarciu do domu Anna zorientowała się, że zostawiła u Grzegorza swoją walizkę. Mamy i taty nie było w domu: wyjechali na wakacje. Ania padła na kanapę i zasnęła.
Obudził ją dźwięk domofonu. To był Grzegorz. Przyniósł rzeczy.
Ślub się odbył.
Weronika urodziła bliźniaki. Grzegorz jednak wciąż pisał do Anny. Pisał, że kocha ją szalenie i żałuje tego, co się stało. Anna jednak nie odpowiadała. Kilka miesięcy później wróciła do Włoch, by szukać prawdziwego Marka!