Mój mąż i ja jesteśmy małżeństwem od dziewięciu lat. Na początku nasze życie było po prostu cudowne, czułam się bardzo szczęśliwa. A potem coś niezrozumiałego zaczęło się dziać z moim mężem. Nie mogłam go rozpoznać. Zaczął się zmieniać na moich oczach. W naszej rodzinie było coraz więcej skandali i nieporozumień. Ale przede wszystkim nie mogłam pogodzić się z obojętnością męża wobec naszych dzieci.

Pewnego dnia w pracy zrobiło mi się niedobrze. Zaczęła mnie boleć głowa i miałam gorączkę. Postanowiłam iść do domu, aby nikogo nie zarazić. Kiedy otworzyłam drzwi do mieszkania, zauważyłam czyjąś kurtkę, która zdecydowanie nie należała do mnie ani do żadnego członka naszej rodziny. Poszłam do salonu i prawie zemdlałem od tego, co zobaczyłem.

Jakaś kobieta zobaczyła, że patrzę i natychmiast przykryła się kocem. Mój mąż nie odezwał się ani słowem, tylko spuścił głowę. Czekałam, aż usłyszę chociaż coś od niego. Wyglądało jednak na to, że  postanowił niczego nie wyjaśniać. Wstał i wyszedł z domu ze swoją kochanką. Przepłakałam cały dzień, a potem pojawiła się ta cholerna choroba…

Prawie zapomniałam, że muszę odebrać syna z przedszkola. Mój umysł przechodził przez kolejne etapy. Myśli o przyszłym samotnym życiu nie dawały mi spokoju.

Wieczorem mąż w końcu wrócił do domu, ale nawet nie zauważył moich łez. Obwiniał mnie o wszystko. Moje oburzenie nie znało granic.

Po długim namyśle zdecydowałam, że muszę o tym wszystkim zapomnieć, bo mój syn powinien dorastać w pełnej rodzinie.

Niewierności i imprezy mojego męża nie ustały. Jak się okazało, ta kobieta nie była jego pierwszą i nie ostatnią. Pewnego dnia po prostu nie mogłam już tego znieść. Nie mogłam tego dłużej ciągnąć. Nie chciałam dalej robić z siebie głupka.

Postanowiłam go zostawić. Zaczęłam więc szukać miejsca, do którego mogłabym przeprowadzić się z dziećmi. Przyjaciółka poleciła mi dwupokojowe mieszkanie. Jeden z pokoi zajmowała samotna starsza pani, która szukała współlokatorów. Musiałam tylko płacić za media i pomagać jej w domu.

Poszłam tam od razu. Jak się okazało, Maria jest wspaniałą kobietą. Przygarnęła nie tylko mnie, ale i mojego syna. Dwa dni później złożyłam pozew o rozwód i przeniosłem swoje rzeczy. Nawet nie wyobrażałam sobie zmian, jakie mnie czekają: życia bez zdrad i skandali.

Maria naprawdę okazała się dobrą kobietą, kochała mojego syna jak własnego. A później, kiedy dostałam pracę, zaczęła się nim opiekować.

Po jakimś czasie mój mąż opamiętał się i zaczął do mnie wydzwaniać, grożąc, że nie będzie płacił alimentów. Wtedy zrozumiałam, że podjęłam właściwą decyzję i nigdy więcej nie dam szansy temu mężczyźnie.

Cztery miesiące później poznałam mężczyznę, który dał mi poczucie prawdziwego szczęścia. Prawdopodobnie po raz pierwszy poczułam się kochana i potrzebna. Zaakceptował nawet mojego syna jak swojego.

Mój były wciąż mi o sobie przypomina. Nie rozumiem tylko, czego ode mnie chce. Czy chce mi jeszcze raz przypomnieć, jak okropne jest jego życie i że to wszystko przeze mnie?

By admin

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *