Pewnego wieczoru Tanya zalogowała się do sieci społecznościowej i nagle zobaczyła nazwisko Wiktora Myroniuka wśród swoich wspólnych znajomych. Pomyślała: dlaczego nie wysłać mu zdjęcia córki, niech wie, że gdzieś dorasta taka piękna dziewczynka. Weszła na jego stronę, ale, co dziwne, nie miał zdjęcia i miał niewiele informacji, tylko to, że mieszkał w Charkowie, gdzie skończył szkołę i swoich kolegów z klasy. Wow, niedaleko od nich.

Szybko poprawiła jego miejsce zamieszkania w edytorze na inne miasto, z dala od Charkowa, żeby broń Boże nie przyjechał. Zrobiła i wysłała mu zdjęcie Switłany i podpisała je: „To jest twoja córka, ale zobaczysz ją po raz pierwszy i ostatni – i to jest na zdjęciu.

Wysłałam to i zapomniałam o tym; a jakieś trzy dni później weszłam na swoją stronę i nagle zobaczyłam, że jej odpowiedział. To, co przeczytała i zobaczyła, rozśmieszyło ją. Po pierwsze, na awatarze było zdjęcie zupełnie obcego mężczyzny, który miał trzydzieści pięć lat. Nawiasem mówiąc, bardzo miły człowiek.

A po drugie, zapytał ją, kiedy i jak on i ona zdołali stworzyć tak doskonałą istotę, nawet jeśli byli nieznajomymi. Natychmiast napisała mu tysiąc przeprosin: faktem jest, że on i jej były kochanek mieli nie tylko to samo nazwisko, ale także ten sam patronimik. Ale nie spojrzała na jego wiek: ojciec Swietłany miał dwadzieścia siedem lat.

Nawiasem mówiąc, poprawiła swoje miejsce zamieszkania na stare, ponieważ jej przyjaciele napisali do niej z pytaniem, jak udało jej się przenieść tak daleko i dlaczego nic o tym nie wiedzieli. Musiała napisać prawdę. Tania zastanawiała się, jak Myroniuk senior znalazł się na liście wspólnych znajomych, a potem okazało się, że to jej kolega z klasy się na nią zapisał: ona też myślała, że to Myroniuk junior, ale się pomyliła.

A on pozostał w jej znajomych, zapomniała go usunąć. Następnego dnia otrzymała kolejną wiadomość od Myroniuka seniora. On również zapytał, kiedy udało jej się przeprowadzić do wioski, ponieważ ostatnio tam nie mieszkała. Musiała mu wyjaśnić, dlaczego to zrobiła. Rozpoczęli korespondencję, która trwała miesiąc.

Wypytywał ją o jej życie, o jej córkę, która była bardzo miła, mówiąc, że jest bardzo piękną dziewczyną, kopią swojej matki. A potem Viktor zaproponował jej spotkanie, jeśli nie ma nic przeciwko? Zaproponował, żeby przyjechała do niego na weekend z córką. Tanya pomyślała, że cuda zdarzają się w naszym życiu, najważniejsze to nie przechodzić obok nich obojętnie i zgodziła się na jego propozycję, ale pod warunkiem, że spędzą noc z córką w hotelu.

Zgodził się. Tania wiedziała już, że był rozwiedziony od dwóch lat, jego żona przeprowadziła się do Kijowa z nowym mężem i nie mieli razem dzieci. Wiedziała też, że pracował w jakiejś firmie, gdzie nie pisał, i nie obchodziło jej to. Ich korespondencja zawsze wprawiała ją w pozytywny nastrój, Myroniuk senior umiał żartować, ciekawie było się z nim komunikować, czuło się, że to oczytany, inteligentny człowiek.

I tak się spotkali. Przed tym wyjazdem mama pokazała dziewczynce zdjęcie i powiedziała, że jedziemy odwiedzić tego wujka Witię, że to dobry człowiek, więc dziewczynka od razu podbiegła do niego, przytuliła się do kolan lekko zdezorientowanego mężczyzny i powiedziała: „Tatusiu, mój tatusiu”.

Tanya również była zdezorientowana, ponieważ nie nauczyła jej tego robić; co by sobie pomyślał? Dziewczyna zarumieniła się jak rak i natychmiast powiedziała: „Przepraszam, nie sądziłam, że tak na ciebie zareaguje.

„Nie myśl o tym, ja tylko… ogólnie rzecz biorąc, wrócimy.” »Taniu, kochanie, nie wstydź się, bardzo się z tego cieszę, dziecko nie będzie musiało się do mnie przyzwyczajać, prawda, córeczko?«. Wziął radosną Swietłanę na ręce, a ona zaczęła całować go w oba policzki.

Roześmiał się, trzymając dziecko blisko siebie. „Nawet nie spodziewałem się, że będzie tak wspaniale, moje serce było tak pełne szczęścia. W moim życiu wydarzył się cud.

Spędzili weekend dobrze się bawiąc, spacerując po parku, jeżdżąc na wszystkich przejażdżkach, potem jedząc lody w kawiarni, odwiedzając zoo. Świetnie się bawili i było to również produktywne, ponieważ pod koniec drugiego dnia zdali sobie sprawę, że się lubią. I wtedy Victor zaproponował jej: „Tanya, nie traćmy czasu.

Zrozumiałaś już, że zaprosiłem cię nie bez powodu, zakochałem się w tobie, a kiedy lepiej cię poznałem, zdałem sobie sprawę, że dokonałem właściwego wyboru. Ożeń się ze mną. Zwłaszcza, że mamy taką wspaniałą córkę, która dorasta razem z tobą” – zażartował. I ślub się odbył. Był jednak mały, z rodziną i przyjaciółmi.

By admin

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *