Dziś rano zobaczyłem scenę, która po prostu mnie oszołomiła. Szczerze mówiąc, nie wiedziałem nawet, jak na nią zareagować. W minibusie, godziny szczytu, mnóstwo ludzi. Jak zawsze w poniedziałek o siódmej rano.
Jedno z siedzeń zajmowała młoda dziewczyna, prawdopodobnie studentka. Spała tak słodko, że nawet jej zazdrościłem. Nikt jej nie przeszkadzał, dopóki do autobusu nie wsiadła kobieta z synem.
Chłopiec miał 12 lat, ale było jasne, że był dobrze karmiony w domu. Kobieta rozejrzała się po autobusie, zauważyła śpiącą dziewczynkę i natychmiast do niej podeszła, ignorując innych pasażerów – Dzień dobry! Proszę, wstań i pozwól mojemu synowi usiąść!
On jest jeszcze dzieckiem, a przed nami długa droga” – kobieta popchnęła dziewczynkę. Dziewczynka najwyraźniej nie od razu zorientowała się, co się dzieje. Z trudem otworzyła zaspane oczy i spojrzała na kobietę, która była gotowa posadzić syna na swoim miejscu. Dziewczyna wyprostowała się i skinęła w stronę chłopca.
– „Powiedz mi, czy uczysz się na drugą zmianę od 16:00 do 21:30?” zapytała go. „Nie” odpowiedział niepewnie. „Może pracujesz od piątej rano, żeby opłacić studia?” „Nie.” „Czy chodzisz do drugiej pracy w weekendy?” „Nie…”
„Dobrze, w takim razie wrócę spać, a ty wyjaśnij mamie, dlaczego zdecydowaliśmy się to zrobić. Dobrze?” Odwróciła się, zamknęła oczy i ponownie zasnęła. Jestem po prostu pod wrażeniem tej dziewczyny! Potrzeba dużo umiejętności, aby tak postawić bezczelną kobietę na swoim miejscu! Myślisz, że postąpiła słusznie? Podziel się swoimi przemyśleniami!