– Nie, moja wnuczko, moja droga. Po pierwsze nie jestem „hej”, a po drugie nie jestem twoją służącą. Jesteś głodna? Wstań i idź do kurnika po jajka. W drodze do ogrodu zatrzymaj się i zerwij trochę ogórków. Potem zjemy śniadanie. I pamiętaj, że będziesz mieszkać ze mną, a ja nie rozmawiam z ludźmi w ten sposób. I nigdy nie nakarmię kogoś, kto nie pracuje!” – Hej, jak masz na imię? „Jedzmy szybko – powiedziała kapryśnie Nura.
Babcia Vera złożyła ręce na brzuchu: „Nie, wnuczko, moja droga. Po pierwsze, nie jestem „hej”, a po drugie, nie jestem twoją pokojówką. Jesteś głodna? Wstań i idź do kurnika po jajka. W drodze do ogrodu zatrzymaj się i zerwij trochę ogórków. Potem zjemy śniadanie. I pamiętaj, że będziesz mieszkać ze mną, a ja nie rozmawiam z ludźmi w ten sposób. I nigdy nie nakarmię kogoś, kto nie pracuje!Nura podskoczyła, „Tak, zrobisz to. I pamiętaj, nigdy o nic nie proszę, po prostu mówię im, jak to zrobić. I zawsze dostaję wszystko, czego chcę.”
Babcia Vera spojrzała na nią i westchnęła głęboko: ”Tak, zostałaś rozpieszczona, moja córko, niech spoczywa w pokoju. Ale powiedziałam wszystko, a ty to usłyszałaś – i drzwi głośno trzasnęły. Cisza. „Są głodne, wstaną” – pomyślała i poszła do ogrodu pielić grządki. Tam dała upust swoim łzom, gdy nikt nie patrzył. Przybierała pozę wnuczki, ale tak naprawdę w środku była całą Shchemelev. Jej córka tego nie zauważyła. Nie zauważyła, że jej Ljuba wyrosła na narcyzkę i nie pamięta niczego dobrego. Wydaje się, że nie rozpieszczała jej zbytnio, ale też nie pozwoliła jej odejść. Ale rezultat był, jaki był.
Pewnego razu Vera popełniła duży błąd w swoim życiu. Wyrzuciła swojego męża i ojca swojej córki. Michaił był dobrym człowiekiem rodzinnym. Wszyscy byli nawet zazdrośni. Vira, nauczycielka w szkole podstawowej, nie wiedziała, jak podejść do bydła. Później życie ją tego nauczyło. Wcześniej wszystko robił Mychajło. A ona miała niekończące się zeszyty i rady pedagogiczne. Pochodziła z miasta, a na wieś przyjechała z przydziału. Na początku chciała odsiedzieć swoje i wrócić. Ale Michaił, taki przystojny i delikatny, pokrzyżował jej wszystkie plany. Tylko dzięki niemu została w wiosce. A potem tak się do tego przyzwyczaiła, że nie chciała wyjeżdżać.
Pobrali się, mimo że jej rodzice byli temu przeciwni. Intelektualiści w czwartym pokoleniu, nie zaakceptowali jej zięcia. Uważali, że jest zbyt prosty i niezbyt wykształcony. Zawsze namawiali Verochkę na syna ich przyjaciół, Pavlika. Ale Vera była uparta i zawsze stawiała na swoim. Postanowiła, że z czasem jej rodzice pokochają Michaiła takim, jakim był. Kiedy Ljuba miała około dziesięciu lat, Michaił zmienił zdanie. Sama tego nie widziała, ale opowiedziano jej o tym ze szczegółami. Wskazali nawet na rozwódkę. Vera nie mogła tego znieść i wyrzuciła Mishę z domu. Chociaż przysięgał jej, że nic takiego między nimi nie zaszło. A potem, po rozwodzie, zachorował. Vera nadal była urażona, a on, jak świeca, zgasł w ciągu kilku miesięcy.
Moja córka po szkole jeździła do miasta. I za każdym razem, gdy wracała, Vera z żalem zauważała, że Lyuba się zmieniła. A kiedy powiedziała jej, że wychodzi za mąż za mężczyznę starszego od niej o trzydzieści lat, złapała się za głowę.
Zaczęła przekonywać Lubę, że nie powinna marnować młodości w ten sposób. Jej córka cynicznie odpowiedziała, że małżeństwo z miłości nie jest w modzie, ale małżeństwo dla pieniędzy już tak. Wtedy Vera powiedziała jej: „Nie chcę patrzeć, jak rujnujesz sobie życie. Dlatego nie wezmę udziału w tej farsie zwanej ślubem”. Lyuba tylko wzruszyła ramionami i wyszła. Okazało się, że zniknęła na zawsze. Vera nawet nie wiedziała, że ma wnuczkę, dopóki nie dostała telefonu z kuratorium.
Okazało się, że jej córka i zięć zostali na zawsze w górach, gdzie byli na wakacjach. Nie zabrali ze sobą Nii, postanowili spędzić wakacje razem. Nikt nie powiedział Verze o tym, co się stało od razu, ponieważ nikt w ich kręgu nie wiedział, że Lyuba ma matkę. Opieka zebrała wszystkie dokumenty w poszukiwaniu krewnych dziewczynki, a potem okazało się, że dziecko ma prawdziwą babcię. W ten sposób Nyusha trafiła do jej domu.
Vera otarła łzy i weszła do środka. Nyusha nawet nie wstała. Vera spojrzała na nią, jej dusza zaszlochała, ale wzięła się w garść i powiedziała surowo: „Anno, jesteś dorosłą dziewczyną, nie możesz wstać i doprowadzić się do porządku?” Dziewczyna wydęła usta: „Jestem Nura, albo Nysha.
Tak mnie nazywasz. I będę tam leżeć, dopóki nie dasz mi ubrań i śniadania.Vera spojrzała na zegarek i uśmiechnęła się:- Jest pora obiadowa. Ale znasz moje warunki i nie ustąpię.Nura milczała przez chwilę, po czym niechętnie powiedziała: – Pokaż mi swój kurnik.Vera, powstrzymując śmiech, podziwiała swoją wnuczkę, całą w piórach i odchodach, ale bez jajek.
Tak więc, krok po kroku, Vera reedukowała swoją wnuczkę. Zanim skończyła osiemnaście lat, mogła z łatwością pielić grządki i sprzątać obornik po krowie. Wszystkie jej damskie umiejętności pozostawiono innym. Ale Vera wciąż jest zaniepokojona jedną sytuacją.
W końcu Nyusha, jako dziedziczka, miała przyzwoite pieniądze na swoich kontach. Sama Vera, jako opiekunka, nie wzięła stamtąd ani grosza, żyli tylko z emerytury. A co, jeśli duże pieniądze znów zepsują jej dziewczynę? Ale wciąż jest nadzieja, ponieważ nie na próżno zainwestowała w nią tyle wysiłku przez te wszystkie lata.