Urodziłam się w dużej rodzinie. Moi rodzice mieli czworo dzieci. Jestem najstarsza; tak się złożyło, że musiałam zajmować się młodszym rodzeństwem, cała opieka i odpowiedzialność spadła na moje barki. Chciałam się bawić na podwórku jak inne dzieci, mieć normalne dzieciństwo. Nigdy nie wyszłam na spacer z koleżankami, marzyłam o skakaniu przez linie, bieganiu, zabawie.

Ake całe dzieciństwo i młodość spędziłam z pieluchami, z dziećmi, musiałam sprzątać mieszkanie, prać, prasować. Moi rodzice robili dzieci, a ja musiałam je niańczyć.

Rozumiałam, że moi rodzice pracowali całymi dniami i zarabiali. Ale ja chciałam cieszyć się dzieciństwem. Kochałam moje rodzeństwo, ale nie chciałam być ich nianią. Rozumiałam jednak, że moi rodzice nie poradzą sobie bez mojej pomocy.

Po co mieć dzieci, jeśli nie można się nimi zająć?

Tak mijały moje dziecięce lata. I nic dziwnego, że mój stosunek do dzieci stał się zimny i obojętny. Miałam dość pieluch. Nie chciałam marnować swoich lat na butelki czy inne tego typu rzeczy.

Pewnego dnia poznałam pewnego mężczyznę. Miał syna z pierwszego związku. W ogóle nie uczestniczy w wychowaniu dziecka, nie pomaga im finansowo, rzadko spotyka się z synem. Połączyło nas to, że nie chcemy mieć dzieci. On nawet nie płacił alimentów.

Przygotowywaliśmy się do ślubu. Postanowiłam przedstawić go moim rodzicom. Moi rodzice przyjęli go dobrze, powiedzieli, że jesteśmy bardzo dobrą parą, stworzoną dla siebie, że będziemy mieli najpiękniejsze i najwspanialsze dzieci na świecie. Moi rodzice marzyli o wnukach. A ja w ogóle nie chcę mieć dzieci. Po tym dniu nasze relacje uległy pogorszeniu. On jest przekonany, że przez cały czas go oszukiwałam. Boi się, że mogę celowo zajść w ciążę. Uważa, że go okłamywałam. Okazuje się, że rodzice zabrali mi dzieciństwo, a potem pozbawili mnie szczęścia.

By admin

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *