Około roku temu popełniłem nieodwracalny błąd – straciłem ukochaną osobę. Na początku było mi z tym łatwo, wcale nie żałowałem rozwodu, myślałem, że życie będzie lepsze, poczułem się wolnym człowiekiem, po tym jak miałem stałe obowiązki w rodzinie.

Ale po jakimś czasie uświadomiłem sobie, że nie mogę żyć bez byłej żony, bardzo mi jej brakowało. Wkrótce zacząłem podejmować próby, aby znów się z nią związać. Wiedziałem, gdzie pracuje moja była żona i kiedy wraca do domu.

Wieczorem czekałem na nią przed jej pracą, kiedy ją zobaczyłem, od razu próbowałem zagadać, ale ona nawet nie chciała mnie słuchać. Powiedziała, że nie chce mnie widzieć w swoim życiu.

Sprawa w tym, że moja była żona w żaden sposób nie może wybaczyć moich błędów. Kiedy byliśmy jedną rodziną, żona zawsze chciała spędzać ze mną więcej czasu, a ja lubiłem wychodzić z przyjaciółmi, często jeździłem do rodziny sam, było mi tak wygodnie, uważałem, że nie ma w tym nic złego.

Na początku żona nic nie mówiła, starała się we wszystkim mnie popierać, wspierać i być obok, ale ja nie doceniałem tego stosunku do mnie. Często wychodziłem bawić się do późna, lubiłem towarzystwo przyjaciół, zawsze robiłem to, co chciałem i nie słuchałem byłej żony. Często kłóciliśmy się o drobiazgi, bo kiedy ja dobrze się bawiłem, ona sama siedziała w domu, czekając, kiedy wrócę.

Czasami żona prosiła mnie o pomoc w domu, ale ja znajdowałem wymówki, udawałem, że zawsze jestem czymś zajęty. A sam zawsze wymagałem od byłej żony coraz więcej.

Wkrótce, po kolejnej kłótni, powiedziałem jej wiele złych rzeczy, i ona odeszła ode mnie. Ale wcale się tym nie przejmowałem, wręcz przeciwnie, myślałem, że znajdę znacznie lepszą i młodszą, ale lepszej niż moja ukochana żona nie ma nikogo. Jak mogłem być takim egoistą i nie doceniać wszystkiego, co mi dawała?

Teraz ze wszystkich sił staram się naprawić błędy, które kiedyś popełniłem. Pisałem do byłej żony w mediach społecznościowych, prosiłem o ostatnią szansę, mówiłem, że się poprawię. Długo milczała, a potem odpowiedziała, że już mi w ogóle nie wierzy i nie chce więcej żyć z człowiekiem, który jej nie docenia.

Chcę wrócić do rodziny i jestem gotów zrobić wszystko dla tego celu. Niedawno kupiłem bukiet róż i czekając, aż była ukochana będzie wychodzić do pracy, wręczyłem jej je. Ale była żona nie przyjęła mojego prezentu, powiedziała, że nic ode mnie nie potrzebuje i żebym więcej do niej nie podchodził.

Teraz bardzo żałuję, że zrujnowałem swoją rodzinę i straciłem wszystko: ukochaną żonę i szczęśliwą przyszłość. Teraz moje życie wypełnione jest szarymi barwami, nie potrafię znaleźć podejścia do byłej żony, nie mogę zasłużyć na zaufanie. Zapomnienie o niej i rozpoczęcie nowych relacji również się nie udaje.

Wszystkie moje próby kończyły się tym, że zaczynałem mówić dziewczynom o poprzednich związkach, jaką dobrą i szczerym człowiekiem była moja żona. Wiele z tych dziewczyn po prostu przestawało ze mną rozmawiać.

Teraz łatwo mogę się przyznać, że przez cały ten czas zrozumiałem, że moja była żona jest dla mnie najdroższą osobą na świecie i jestem gotów zrobić wszystko, aby wrócić do rodziny. Nawet przychodziłem do byłej żony do domu, klękałem przed nią i błagałem o przebaczenie, ale jej wzrok stawał się szklany, a dusza jakby skamieniała.

Płakałem na jej oczach, ale żonie było to obojętne. Ostatnią moją szansą była była teściowa. Nawet do niej zwróciłem się o pomoc, chociaż było bardzo trudno przełamać moją dumę. Ale ona postanowiła zachować neutralność i nie wtrącać się w nasze relacje.

Teraz rozumiem, jak trudno było mojej żonie ze mną. Wcześniej zachowywałem się tak samo, kiedy prosiła mnie, abym był z nią, a ja po prostu odwracałem się od niej i szedłem, gdzie chciałem.

Nie doceniałem wtedy byłej żony, a ona teraz nie chce mi wierzyć. Nie mogę przekonać ukochanej kobiety, że naprawdę się zmieniłem. Jak wrócić do rodziny? Co jeszcze zrobić, żeby mnie wybaczyła i uwierzyła, że się zmieniłem? Poza nią nikogo nie potrzebuję.

By admin

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *