Rodzice mojego męża źle mnie traktują. Ostatnio powiedzieli, że nie chcą mnie widzieć na rodzinnych wakacjach. Widać teściowa ma antypatię do mojej osoby.
Trwa to już od pięciu lat. Mamy synka, którego teściowie też nie uznają. A przecież nie zrobiłam nic złego. Po prostu mój mąż ożenił się ze mną, a nie z dziewczyną, którą teściowa chciała na synową. Bardzo ją lubiła, bo jej rodzice byli bogaci, a ja pochodziłam z prostej i biednej rodziny.
Ciągle słyszałam, jaką mądrą i piękną dziewczyną była Wiktoria. Krewni mojego męża mówią mi wprost, że nie jestem nawet blisko niej. Mój mąż nie reaguje na ich zaczepki i prosi, żebym nie zwracała na to uwagi. Ale jak to możliwe? Ostatnio sam jeździ do rodziców i wraca późno w nocy – nie podoba mi się to.
Krewni męża też nas nie odwiedzają, choć zapraszałam ich nie raz. Nie chcą złożyć mi życzeń z okazji urodzin przez telefon czy wysłać SMS-a. Tylko mój mąż jest zapraszany na wszystkie rodzinne święta. Mówią, że to nie dla osób z zewnątrz. I wiesz, ostatnio coraz częściej myślę o rozwodzie. Mój mąż nie myśli o tym, żeby mnie chronić, tańczy tak, jak mu matka zagra.
Nie ma żadnej reakcji z jego strony. Zobaczymy jak mój mąż zaproponuje świętowanie sylwestra. Jeśli pojedzie do rodziców, spakuję swoje rzeczy i zniknę z jego życia na zawsze.