Poszedłem na stację kolejową. Planowałem pojechać do miasta na kilka dni. Na stacji zobaczyłem dziewczynę w ciąży. Bardzo młoda, piękna, siedziała patrząc przez okno i cicho płakała. Wyglądała na zdezorientowaną. Miała przy sobie małą torebkę, ale coś mi mówiło, że nie czekała na pociąg. Wyjechałem w poniedziałek i wróciłem dopiero pięć dni później. Dziewczyna również siedziała w tym samym miejscu. Postanowiłem do niej podejść i porozmawiać. Wyraźnie potrzebowała pomocy. „Przepraszam, dziewczyno, wszystko w porządku?
To nie jest pierwszy raz, kiedy cię tu widzę i domyślam się, że byłaś tu przez cały ten czas – Zostałam wyrzucona z domu. Mieszkam tutaj – powiedziała dziewczyna, łzy spływały jej po policzkach. Zacząłem wypytywać ją o szczegóły jej życia.Okazało się, że dziewczyna była sierotą i miała na imię Eva. Postanowiłem zaprosić Evę do siebie. Zjadła, rozgrzała się, a potem opowiedziała mi historię swojego życia. Kiedy skończyła dwadzieścia lat, przyjechała do dużego miasta, poznała swojego przyszłego męża, konkubenta. Ich związek szybko się rozwinął i wkrótce zamieszkała z nim. Mężczyzna często znęcał się nad nią, ponieważ wiedział, że nie ma nikogo, kto mógłby ją ochronić.
Wygląda na to, że mężczyzna nie chciał zakładać z nią rodziny, więc kiedy dowiedział się, że jest w ciąży, wyrzucił ją z domu. Poszła na stację kolejową, a stacja stała się jej domem. Ale chodzi o to, że wkrótce urodzi, a w wiosce nie ma nawet odpowiedniego lekarza, który mógłby ją urodzić.
Postanowiłem więc, że zamieszka ze mną, a ja pomogę jej w każdy możliwy sposób. Poprosiłem moich przyjaciół i znajomych o pomoc. Przynosili mi dziecięce ubranka, butelki, skarpetki, a nawet udało mi się znaleźć wózek. Wkrótce urodziła się Vasylyna. Kiedy dziewczynka poszła do przedszkola, załatwiłam Evie pracę w fabryce. Okazała się profesjonalistką w swojej dziedzinie i wkrótce awansowała na kierownika.
Eva i Vasilina stały się integralną częścią mojego życia i ważnymi dla mnie osobami. Vasylyna nazywała mnie babcią, a Eva mamą. Niedawno Eva otrzymała nawet propozycję małżeństwa od syna dyrektora zakładu. Facet jest bardzo miły, moje dziewczynki są w dobrych rękach. Często mnie odwiedzają, jestem im bardzo wdzięczna, że nie zostawili mnie samej na starość.