Moja żona Natalia była idealna, przeżyliśmy z nią 60 lat. Była bardzo miła, wrażliwa, z wielkim sercem. Nie będę siebie chwalił, ale też nie jestem złym człowiekiem. Skąd więc taka zła, niewdzięczna córka? To pytanie dręczy mnie od dłuższego czasu. Nata opuściła nas cztery lata temu i po tym dniu moje życie zmieniło się diametralnie.
Nie dogadywałem się z córką, ale nie tylko z nią, ale z całą rodziną, a raczej oni nie dogadywali się ze mną. Mój zięć nastawił moją córkę przeciwko mnie, ale nie tylko on był winny. Gdyby córka mnie kochała i szanowała, nigdy by mnie tak nie potraktowała. Mieszkanie jest małe i jesteś uciążliwa, a wnuki cię nie lubią” – powiedziała mi córka.
– „Dziadku, jesteś chciwy i zły, nie kochasz nas, bo nie pozwalasz nam swobodnie żyć” – powiedział starszy wnuk. Było mi bardzo przykro, że zaczęli nastawiać dzieci przeciwko mnie. Po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie odejście, tak jak powiedziała moja córka. Umówiła się z domem opieki i za cztery dni byłam na miejscu.
Postawiłem jej warunek, że będzie musiała opiekować się moim psem i nie wyrzucać go na ulicę. Obiecała, a ja wyszedłem. W domu opieki poznałem kobietę, z którą zacząłem codziennie rozmawiać. Zacząłem ją lubić i każdego wieczoru chodziliśmy razem na spacer do parku. Pewnego dnia w parku zobaczyłem byłą sąsiadkę, która opowiedziała mi historię, która prawie zatrzymała moje serce.
– Twoja córka nie powiedziała mi, że cię tu przysyła. Wyrzuciła też twojego psa na ulicę, ale nie martw się, opiekujemy się nim. Sprzedaje też twój dom. „Wychowałaś niewdzięczną córkę” – powiedziała mi sąsiadka. „Przecież dom jest mój, jak śmiała go sprzedać i jak udało jej się wyrzucić psa z domu?” Z pomocą sąsiadki skontaktowałam się z odpowiednimi władzami i zostawiłam ją z niczym.
Sprzedałem swój dom i kupiłem przytulny i mały domek w wiosce, a także zabrałem kobietę, którą poznałem w domu opieki, aby zamieszkała ze mną. Zaczęliśmy mieszkać razem: ja, Elena Iwanowna i mój pies. Nie pytałem, co się stało z moją córką, ale cokolwiek się stało, było to dla niej właściwe. Niech wie, co to znaczy nie szanować rodziców.