Biedny student poślubia 71-letnią milionerkę. Siedem dni później chłopak zaniemówił, gdy usłyszał jej niezwykłą prośbę… ???

Dimitar Ivanov miał zaledwie 23 lata, ale zdawał się nosić na plecach ciężar całego świata. Jako wytrwały student prawa wierzył, że tylko ciężka praca i wytrwałość mogą doprowadzić go do lepszej przyszłości.

Ale życie wciąż wystawiało go na próbę. Dwa lata temu nagła śmierć ojca sprawiła, że wszystko się zawaliło. Błyskawiczny atak serca zabrał człowieka, który był ostoją rodziny. Dimitri został nie tylko z żalem, ale także z lawiną obowiązków.

Na jaw zaczęły wychodzić stare długi – niekończące się rachunki, listy z pogróżkami. Jego matka Marina walczyła z rakiem, a jego siostra Clara, zaledwie 14-letnia, marzyła o zostaniu weterynarzem. Dimitri robił wszystko, co mógł – odbywał staż w małej firmie prawniczej, studiował, zajmował się domem, ale fundusze nie wystarczały.

 

Aż pewnego wieczoru, na imprezie towarzyskiej, w której uczestniczył niemal przez przypadek, spotkał Elenę Michajłowną – 71-letnią kobietę o wyglądzie cesarzowej i oczach, które widziały poza fasadą. Ich rozmowa okazała się brzemienna w skutki. Kilka dni później zadzwoniła do niego z propozycją – nie tylko biznesową, ale… nieoczekiwanie osobistą.

Elena spojrzała na niego poważnie.

– Dimitri, będę mówić wprost. Nie mam spadkobierców. Mam fortunę, której nie chcę oddać w ręce bezdusznych fundacji czy dalekich krewnych, którzy nawet mnie nie pamiętają. Jesteś uczciwy, mądry i masz serce. Oferuję ci… małżeństwo.

Oniemiał. Nie mógł uwierzyć własnym uszom.

– Masz pełne prawo odmówić – kontynuowała spokojnie – Ale w zamian za to, że się zgodzisz, podejmę się leczenia twojej matki, edukacji twojej siostry i zapewnię ci spokój ducha, byś mógł ukończyć studia. Moim jedynym warunkiem jest to, byś był u mego boku. Nie być sam.

Po wielu dniach bezsenności i moralnych wahań Dimitri zgodził się. Małżeństwo było skromne, ale szokujące dla wszystkich, którzy się o nim dowiedzieli.

Siódmego dnia po ślubie, podczas śniadania na tarasie, Elena odstawiła filiżankę herbaty, spojrzała mu prosto w oczy i cicho powiedziała:

– Mam tylko jedną prośbę… Chcę, żebyś pojechał ze mną do Szwajcarii. Ale nie na wakacje. Jest tam klinika. Chcę przedyskutować… koniec mojego życia.

By admin

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *