Poszłam do mieszkania mojego byłego, żeby zabrać swoje rzeczy, kiedy nagle jego nowa miłość zawołała mnie do kuchni, mówiąc, że mieli poważną rozmowę
“Wiesz, koleżanki często mi mówiły, że strasznie mi zazdroszczą.” “A co cię to obchodzi, żyjesz do woli. Z takim mężczyzną nie można robić nic innego… Masz szczęście, Marynko, och, szczęście!…